Rodzina Agnieszki i Mateusza Woźniaków z Buska Zdroju, beneficjenci akcji "Ich nowy dom" w kłopotach. Gorąco proszą o pomoc

- Przez ostatni rok czuliśmy się szczęśliwsi, niż zazwyczaj z tego powodu, że całkiem obcy ludzie pomogli nam w remoncie starego rozpadającego się domu i nasze dzieci mogły zacząć żyć nie w ruinie, tylko w normalnych warunkach – mówi Agnieszka.

- Jeszcze raz gorąco dziękujemy redakcji „Echa Dnia”, policjantowi i przedsiębiorcy Sebastianowi Matuszczykowi, który zainicjował akcję remontu domu i całej rzeszy wspaniałych ludzi, którzy się do niej włączyli. Wdzięczni jesteśmy także Grupie PSB, która ufundowała naszej rodzinie pobyt rehabilitacyjny w buskim hotelu Słoneczny Zdrój, mogliśmy odpocząć i podreperować swoje zdrowie - dodaje pani Agnieszka.

Tak pisaliśmy o finale akcji "Ich nowy dom" Wielki finał akcji "Ich Nowy Dom" w Busku - Zdroju. Łzy, wzruszenie i radość państwa Woźniak nie do opisania. Zobaczcie zdjęcia i film

Tak posumowaliśmy akcję "Ich nowy dom" dzięki któremu udało się wyremontować i wyposażyć dom państwa Woźniaków w=26 grudnia 2020 roku "Ich Nowy Dom" w Busku - Zdroju. Zobaczcie jak bardzo zmienił się dom państwa Woźniaków (ZDJĘCIA)

Rodzice chorych dzieci, 9 letniego Maciusia i 7 letniego Antosia oraz 4 letniej Zosi mówią, że życie niestety ciągle przynosi nowe niespodzianki i tym razem choroba zaatakowała Agnieszkę.

- Od 15 roku życia cierpię na padaczkę i od 1,5 na cukrzycę, ale wydawało mi się, że oba schorzenia mam pod kontrolą - mówi 29 letnia matka chorych dzieci. - A tu jakiś czas temu obudziłam się w szpitalu w Busku Zdroju. Okazało się, że z powodu niskiego poziomu cukru zasłabłam, upadłam, bardzo się potłukłam, w łazience znalazł mnie mąż, wezwał szybko pogotowie, bo byłam w stanie zagrożenia życia, a w szpitalu wprowadzono mnie w stan śpiączki farmakologicznej z powodu narastającego obrzęku mózgu. Wybudzono mnie po ośmiu dniach. Mąż musiał zrezygnować z pracy, żeby zajmować się dziećmi, teraz obydwoje jesteśmy na zasiłkach pielęgnacyjnych. Niedługo potem znów gwałtownie spadł mi cukier, upadłam w kuchni, wybiłam sobie zęba, jedynkę, złamałam bark, który musiał być operowany w szpitalu. W międzyczasie znalazłam się jeszcze w Świętokrzyskim Centrum Onkologii na odziale endokrynologii, bo mam trzy wole Hashimoto. Opiekę nad dziećmi sprawował cały czas mąż, nie można ich spuścić z oka 24 godziny na dobę - kontynuuje pani Agnieszka.

Agnieszka i Mateusz opowiadają, że zdrowie dzieci też się pogorszyło, nie poruszają się o własnych siłach, tylko na wózkach inwalidzkich.

Na ten moment rodzina Woźniaków bardzo prosi wrażliwych ludzi o wsparcie ich w trudnej codzienności, o podarowanie im środków do pielęgnacji dzieci i artykułów spożywczych. Chłopcy chorują na dziecięce porażenie mózgowe, dysplazję, astmę oskrzelową wczesnodziecięcą, są żywione dojelitowo, używają pampersów. Mają napady padaczki, przeszli kilka operacji. Używają ssaków, kardiomonitora, tlenu.

- Bardzo przydałyby się nam pampersy seni: 1 i 2, chusteczki nawilżające, Octanisepty i plastry oraz help for skin do opatrunków – wymienia mama. - Także balsamy na atopowe zapalenie skóry, Sudocremy na odparzanie skóry, również artykuły codziennego użytku:proszki do prania, płyny do mycia naczyń, makarony, cukier, przyda się każda rzecz. Koszty leków i wizyt lekarskich są ogromne. Bardzo prosimy o wysłanie leków i produktów na adres 28-100 Busko Zdrój, ulica Wesoła 15, numer telefonu 517 184 668 - dodaje pani Agnieszka.

Oprócz zdrowia największym marzeniem rodziny jest wybudowanie większego domu. - Jeśli znalazłaby się jakaś firma budowlana, która zechciałaby nas wspomóc materiałami budowlanymi bardzo prosimy o kontakt pod numerem żony 517 184 668 – prosi Mateusz Woźniak.

- Los nas ciężko doświadczył, ale nie poddajemy się i chcemy zapewnić jak najlepszą opieką naszym ciężko chorym dzieciakom – mówią oboje. - Żyjemy dniem dzisiejszym, nie myślimy o tym co będzie w przyszłości, bo groziłoby to jedynie załamaniem i depresją.