Krystyna Mincer pochodzi z Suchedniowa, ale od blisko 40 lat mieszka na Śląsku. Jak co roku, w święta Wielkiej Nocy przyjechała do rodzinnego miasta. Między innymi po to, by odwiedzić groby bliskich.
Gdy udała się na cmentarz, zobaczyła, że grobowiec jest niemal całkowicie zasypany ziemią, pochodzącą z wykopanego obok kolejnego grobu. - Rzucono stary dywan a na niego ziemię. Zniszczono posadzone kwiatki, przede wszystkim to zbezczeszczenie świętego miejsca. To niedopuszczalne - mówi oburzona kobieta. - Nawet nie ma miejsca, żeby wiązankę dla mamy położyć - denerwuje się. - Poszłam do proboszcza i grabarza. Pierwszy rozłożył ręce, drugi stwierdził, że wszystko będzie posprzątane, ale we wtorek, po pogrzebie - relacjonuje Krystyna Mincer.
Cmentarz w Suchedniowie jest parafialny, o komentarz poprosiliśmy proboszcza, księdza Marka Migockiego. Ten stwierdził, że widocznie grabarz nie miał miejsca na składowanie ziemi. - Sercem jestem z nimi, ale co mogę zrobić? - powiedział kapłan. Przyznał, że w podobnej jak pani Krystyna sytuacji też nie byłby zadowolony.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?