Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowery w modzie. Wielu kupowało i sprzedawało sprzęty na giełdzie Echa

Iwona ROJEK
Arnold Dębicki po tym jak w ubiegłym roku skradziono mu rower uznał, że oznakowanie nowego jest konieczne.
Arnold Dębicki po tym jak w ubiegłym roku skradziono mu rower uznał, że oznakowanie nowego jest konieczne. A. Piekarski
Mimo deszczowej pogody nasza ostatnia giełda rowerowa zgromadziła w sobotę sporo chętnych do kupna, sprzedaży i oznakowania rowerów.

- Zorganizowanie takiej giełdy to był naprawdę znakomity pomysł, bo dziś wielu ludzi nie stać na kupno nowego roweru - mówiła kielczanka Jadwiga Wieczorek.

Pani Jadzia razem z grupą innych ludzi stała w deszczu u zbiegu ulic Żelaznej i Sienkiewicza w nadziei, że zaraz uda jej się nabyć niedrogi rower. - Moje koleżanki kilka razy w tygodniu uprawiają dla zdrowia sport rowerowy i ja chciałabym pójść w ich ślady, bo przez siedzenie w domu tylko łapie się kilogramy - zwierzała się. - Myślę, że nabędę coś za trzysta, czterysta złotych.

Sporo osób przybyło też oznakować swój rower, trzeba przyznać, że znakowanie w obecnych czasach sprzętu staje się coraz popularniejsze. - W ubiegłym roku nie oznakowałem nowego roweru, został skradziony i do tej pory go nie odnalazłem - mówił Arnold Dębicki. - Kiedy kupiłem nowy sprzęt pierwsze co zrobiłem, to przyjechałem na dzisiejszą giełdę, żeby załatwić tę ważną sprawę. Teraz będę już spokojny. Marcin Tomaszewski, sierżant sztabowy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, który znakował rowery zgodził się, że to bardzo dobry pomysł. - Szerzy się złodziejstwo dziś już nie można być niczego pewnym, a gdy rower jest oznakowany, to w razie kradzieży jest szansa na jego odnalezienie - przekonywał. - Dlatego zachęcam wszystkich do takich nie wymagających wiele wysiłku praktyk.

Bardzo zadowolony z przyjazdu na giełdę był Andrzej Jaroń który dotarł tu w strumieniach deszczu z Ociąsek. - Jak tylko przeczytałem w gazecie o giełdzie "Echa Dnia" , to nie opuściłem żadnej, szukałem dla siebie jakiegoś roweru - opowiadał. - I dziś poszczęściło mi się. Nabyłem "górala" za 150 zł i jeszcze dodatkowo oznakowałem go. A bez roweru nie wyobrażam sobie swojego życia. Jeżdżę nim do sklepu na zakupy, na wycieczki do Rakowa, jest mi niezbędny. - Szkoda, że to ostania giełda, mam nadzieję, że ten pomysł powróci, bo na rowerach jeździ coraz więcej i chętnie by je nabyli po tańszej cenie - uważała kielczanka Marta Piróg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie