Niedawno został pan komendantem miejskim Straży Pożarnej w Kielcach. To duży awans?
Po prostu awans. Stanowiska komendanta powiatowego i miejskiego są równorzędne. Może ma to jakieś znaczenie prestiżowe.
Od dawna jest pan strażakiem?
Od 1985 roku. A w skarżyskiej komendzie od 1990 roku, czyli od ukończenia studiów. Jednostka w Skarżysku - Kamiennej to na dobrą sprawę moje jedyne miejsce pracy do tej pory.
Nie żal panu wyjeżdżać?
Mówi się trudno. Praca w Straży Pożarnej to służba.
Koledzy gratulowali, czy żałowali, że ich pan opuszcza?
I jedno i drugie. Mieliśmy krótkie spotkanie w komendzie. Pożegnałem się, ale nie tak do końca. Pozostaję w Straży Pożarnej, a świętokrzyskie jednostki często ze sobą współpracują. Zamierzam pojawić się jeszcze na sesji rady powiatu i tam podziękować za wszystkie lata współpracy z samorządami.
W jakim stanie zostawia pan jednostkę w Skarżysku?
Myślę, że w dobrej. Komenda została rozbudowana i zmodernizowana, udało się nam pozyskać sporo nowoczesnego sprzętu, w tym samochody.
Kto zastąpi pana na stanowisku komendanta powiatowego?
Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Decyzje kadrowe leżą w gestii komendanta wojewódzkiego.
Podobno odchodzący szef jest pytany o to, kogo widziałby jako swojego następcę.
Komendant wojewódzki rzeczywiście prosił mnie o opinię na temat kilku oficerów ze Skarżyska. Ale czy któremuś z nich zostanie powierzone dowództwo, czy też nowym komendantem będzie ktoś z zewnątrz, pokaże czas. Ja też nie jestem rodowitym skarżyszczaninem, pochodzę z ziemi ostrowieckiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?