Rozmowa w Andrzejem Nowakiem, autorem książki o "Tarzanie"

„Stań do apelu” to kolejna książka pańskiego autorstwa. Tym razem opowiada o „Tarzanie”, to znaczy Tomaszu Wójciku, żołnierzu Narodowych Sił Zbrojnych. Dlaczego akurat on stał się tematem książki?

To bardzo sławny żołnierz. Najznaczniejszy jego czyn to zabicie w okolicach Ożarowa niemieckiego generała Kurta Rennera, oficera frontu wschodniego. Renner to najwyższy stopniem oficer niemiecki, który w trakcie okupacji zginął w Polsce.

„Tarzan” to zapomniany bohater?

Tak chcieliby ci, którzy wynoszą go na sztandary. To bohater, który żyje w wielu dokumentach, wspomnieniach, na wielu tablicach, pomnikach. To postać tragiczna i dramatyczna. Ma na swoim koncie czyny bohaterskie, ale także udział w walkach bratobójczych z żołnierzami Armii Ludowej. W pierwszej połowie 1944 roku, w okolicach pobliskiego Ćmielowa, po obu stronach dochodziło do strasznych rzeczy. Były zabójstwa, wydłubywanie oczu, wyrywanie języków. Do dzisiaj te sprawy nie zostały wyjaśnione

Czy „Stań da apelu” jest zatem książką biograficzną?

Absolutnie nie. To książka współczesna, o naszym czasie teraźniejszym. A to dlatego, że piętno tamtych wydarzeń odcisnęło się na ludziach na tyle silnie, że podziały powstałe w czasie okupacji trwają do dzisiaj. Na przykład w Ćmielowie i w Ożarowie. To właśnie o tym jest moja książka. Antagonizmy sprzed siedemdziesięciu lat są żywe i dzisiaj pomiędzy wnukami tamtych żołnierzy. Na przykład w Ćmielowie grób jednego partyzanta jest systematycznie niszczony. Pojawiają się na nim obraźliwe napisy o „bandycie z Narodowych Sił Zbrojnych”. Rodzina tego człowieka bardzo się boi. Co więcej, obecna sytuacja polityczna w kraju jeszcze te spory wzmacnia.

Postać „Tarzana” doczekała się filmu.

Tak. Fabularyzowany dokument będzie po raz pierwszy wyświetlany w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach w niedzielę, 3 października o godzinie 15.

Poprzednia Pana książka, „Zmiłuj się nad nami”, odniosła olbrzymi sukces i właśnie jest tłumaczona na język niemiecki.

Powiem szczerze, że trochę mnie to przerosło. Jak dotąd sprzedało się kilka tysięcy egzemplarzy. To, jak na warunki polskie, bardzo dużo. Być może Wydawnictwo Prószyński zrobi dodruk. Przychylne recenzje pojawiły się w wielu gazetach. Pozytywne opinie o książce dochodziły do mnie z wielu środowisk.

Dziękuję za rozmowę.

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa?

ZOBACZ TAKŻE:
Śmiertelny wypadek w Katowicach na DTŚ. Mężczyzna wbiegł pod ciężarówkę

(Źródło:dziennikzachodni.pl)