Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczął się proces o znęcanie nad rodziną i próbę usiłowania zabójstwa

Beata KWIECZKO
O znęcanie się nad rodziną oraz próbę usiłowania zabójstwa córki, żony i teściowej został oskarżony 47-latek spod Końskich. Proces w tej sprawie rozpoczął się właśnie przed Sądem Okręgowym w Kielcach.

Mężczyzna został oskarżony o to, że w październiku 2009 roku próbował zabić siekierą 13-letnią córkę, byłą żonę i teściową. 47-latek usłyszał też zarzut fizycznego i psychicznego znęcania się nad rodziną. - Oskarżony bił, popychał, szarpał za włosy, używał wulgarnych i obelżywych słów wobec żony, córki i teściów. Groził też, że ich zabije - czytał w akcie oskarżenia prokurator. Mężczyźnie może grozić nawet dożywocie.

"CIEBIE NIE ZABIJĘ"

Całe zajście pamięta teść 47-latka. - Oskarżony wrócił do domu pijany. Było przed 22. Ja jako jedyny jeszcze nie spałem. Widziałem, jak wszedł do naszego pokoju i zaczął się rozglądać. Powiedziałem mu, żeby poszedł spać - relacjonuje teść.
- Wrócił po dziesięciu minutach. Jednak nie widziałem samego momentu, kiedy wchodził do pokoju. Zauważyłem dopiero, jak zadawał cios obuchem siekiery najpierw wnuczce, potem córce, a na końcu mojej żonie. Szybko się podniosłem, żeby go powstrzymać, ale to działo się bardzo szybko - opowiadał.
Kiedy mężczyzna próbował wyrwać oskarżonemu siekierę, dostał nią w klatkę piersiową. - Oskarżony powiedział do mnie "puść siekierę, ciebie nie zabiję" i uciekł z pokoju - zeznał teść.

BARDZO TEGO ŻAŁUJĘ

47-latek przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Przeprosił obecną na sali rodzinę.
- Miałem dużo czasu na przemyślenie tego, co zrobiłem. Bardzo żałuję. Chciałbym przeprosić żonę i teściów, a w szczególności córkę. Z całego serca najgoręcej przepraszam - czytał ze łzami w oczach list napisany przez siebie.
Mężczyzna wyjaśniał, że nie chciał nikogo zabić, a córkę, żonę i teściową zaatakował siekierą, bo był pijany i nie wiedział, co robi.
Była żona i teściowie zdecydowali się zeznawać. 13-letnia córka wolała opuścić salę.

MYŚLAŁA, ŻE SIĘ POPRAWI

- Mąż nadużywał alkoholu, nie pracował i znęcał się nad nami. Często bił mnie i moją matkę. Na córkę krzyczał - zeznawała była żona oskarżonego.
Kobieta postanowiła rozwieść się z mężem po tym, co się stało w październiku ubiegłego roku. Wcześniej, jak zeznała, dawała mężowi kolejne szanse. - Dwa razy wycofywałam pozew o rozwód. Myślałam, że się poprawi.
Oskarżony był już karany za znęcanie się nad rodziną. - Pomimo wyroku nie poprawił się i nadal źle nas traktował. Byliśmy objęci kontrolą miejscowego komisariatu policji. Przez jakiś czas był spokojny, bo nie pracował i nie miał pieniędzy na alkohol, ale potem znów zaczęły się awantury - dodawała kobieta.

NIE MOGĄ WYBACZYĆ

Zdaniem byłej żony oskarżonego w najtrudniejszej sytuacji była ich 13-letnia córka.
- Starszy syn uczy się i mieszka w Kielcach. Wie o tym, co dzieje się w domu. Ale córka była świadkiem wszystkich awantur, przeżywała bardzo całą sytuację. Nie miała warunków do nauki, nikt nie mógł do niej przyjść - wyliczała. - Teraz nie chce myśleć, ani mówić o tym, co się stało.
- Mogę przyjąć przeprosiny od byłego męża, ale do tej pory tak naprawdę mu nie wybaczyłam - mówiła była żona.
Trudno wybaczyć jest też teściowej oskarżonego. - Nieraz groził mi, że mnie zabije. Bardzo się tego bałam. Mam pretensje do niego za to, co zrobił - płakała kobieta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie