MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczęła się ponownie sprawa lekarzy, którzy siedem lat temu amputowali kobiecie pierś

Iza BEDNARZ [email protected]
Chirurdzy ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii 8 maja 2002 roku amputowali 41-letniej pacjentce lewą pierś wraz z węzłami chłonnymi, bo zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy. W badaniu histopatologicznym wykonanym po zabiegu raka nie potwierdzono. Powołani w tej sprawie biegli z Akademii Medycznej w Szczecinie uznali, że kieleccy lekarze pochopnie podjęli decyzję o mastektomii i nie wzięli pod uwagę wszystkich wyników badań.
Chirurdzy ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii 8 maja 2002 roku amputowali 41-letniej pacjentce lewą pierś wraz z węzłami chłonnymi, bo zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy. W badaniu histopatologicznym wykonanym po zabiegu raka nie potwierdzono. Powołani w tej sprawie biegli z Akademii Medycznej w Szczecinie uznali, że kieleccy lekarze pochopnie podjęli decyzję o mastektomii i nie wzięli pod uwagę wszystkich wyników badań. Fot. archiwum
Nie podpisałabym zgody na operację, gdybym wiedziała, że chodzi o radykalny zabieg - powiedziała wczoraj podczas rozprawy w Sądzie Rejonowym w Kielcach pacjentka, której w 2002 roku amputowano pierś w Świętokrzyskim Centrum Onkologii. W wykonanym po zabiegu badaniu histopatologicznym nie potwierdzono raka.

Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Kielcach rozpoczęła się ponownie sprawa, w której dwaj chirurdzy ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii są oskarżeni o nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w następstwie o ciężkie kalectwo i trwałe zeszpecenie pacjentki na skutek nie zachowania należytej ostrożności w ocenie wyników badań.

SIEDEM LAT

Przypomnijmy, sprawa Małgorzaty L., toczy się prawie od siedmiu lat. 8 maja 2002 roku chirurdzy ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii amputowali 41-letniej pacjentce lewą pierś wraz z węzłami chłonnymi, bo zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy. W badaniu histopatologicznym wykonanym po zabiegu raka nie potwierdzono. Powołani w tej sprawie biegli z Akademii Medycznej w Szczecinie uznali, że kieleccy lekarze pochopnie podjęli decyzję o mastektomii i nie wzięli pod uwagę wszystkich wyników badań. Chodzi o wynik biopsji cienkoigłowej wykonanej w prywatnym zakładzie patomorfologii, która nie stwierdzała u pacjentki nowotworu złośliwego. Małgorzata L. złożyła do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie, ta wszczęła postępowanie. W sprawie o nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, kalectwa i oszpecenia oskarżono dwóch chirurgów ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii: kierownika działu chirurgii onkologicznej, który przygotowywał plan zabiegu oraz lekarza, który kierował zabiegiem. Obaj chirurdzy zeznali, że nie widzieli przed zabiegiem wyniku badania z prywatnego laboratorium. W grudniu 2007 roku Sąd Rejonowy w Kielcach uniewinnił obydwu lekarzy.
Poszkodowana i prokurator odwołali się od tego wyroku, a Sąd Okręgowy uznał apelację i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia w Sądzie Rejonowym. Proces toczy się od początku.

WYJAŚNIENIA LEKARZY

Wczoraj odczytano wyjaśnienia oskarżonych lekarzy, odpowiadali oni również na pytania sądu, odmówili natomiast odpowiedzi na pytania pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, którym jest mąż poszkodowanej pacjentki. Obaj lekarze podtrzymali swoje wcześniejsze zeznania, że nie widzieli przed operacją ujemnego wyniku badania biopsji cienkoigłowej, wykonanej w prywatnym gabinecie. Na pytanie sądu, czy gdyby widzieli wcześniej oba wyniki biopsji, jak wówczas postąpiliby, kierownik działu chirurgii onkologicznej, który konsultował pacjentkę i przygotował plan zabiegu stwierdził, że skonsultowałby się jeszcze z patologiem. - Natomiast wiele ośrodków onkologicznych w Polsce podejmuje decyzję o mastektomii przy dwóch różnych wynikach biopsji aspiracyjnej cienkoigłowej. Wystarczy jeden dodatni wynik, żeby rozpoznać nowotwór złośliwy, drugi ujemny stwierdza tylko, że w tym miejscu nowotworu nie było - wyjaśnił. Drugi z lekarzy, który kierował zabiegiem przyznał, że postąpiłby podobnie. - Gdybym widział oba wyniki biopsji przed operacją, skonsultowałbym się z moim przełożonym, jego zastępcą lub patologiem, sam nie podejmowałbym decyzji o rodzaju zabiegu - dodał.

DRUK ZGODY

Natomiast poszkodowana Małgorzata L. twierdziła, że będąc na konsultacji u kierownika działu chirurgii onkologicznej, który przygotował plan zabiegu, pokazała mu wynik biopsji z prywatnego gabinetu, z adnotacją o konieczności weryfikacji histopatologicznej. Zeznała również, że lekarz, który kierował operacją i w przeddzień zabiegu przyszedł do niej z drukiem zgody na operację, nie był zorientowany w jej historii choroby. - Wszystkiego dowiadywał się ode mnie - mówiła. Dodała, że była zdziwiona, iż druk zgody na operację jest niewypełniony. Jednak lekarz uspokoił ją, że wypełni go jak tylko dotrą dokumenty. - Wtedy upewniając się w rozmowie w lekarzem, że przyszłam do ŚCO na wycięcie zmiany (tumorectomię - wycięcie guza - przyp. red.), co miałam napisane w konsultacjach w karcie choroby, podpisałam zgodę na zabieg - powiedziała podkreślając, że nie podpisałaby tego dokumentu, gdyby wiedziała, że chodzi o amputację piersi bez wcześniejszego badania histopatologicznego.
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wnioskował o rozszerzenie aktu oskarżenia o wykonanie operacji bez zgody pacjenta na zabieg.

Wobec dwóch rozbieżnych od siebie opinii biegłych w zakresie chirurgii onkologicznej sąd postanowił dopuścić jeszcze jedną opinię medycznego ośrodka akademickiego, specjalizującego się w chirurgii onkologicznej, który będzie mógł odpowiedzieć na pytania: czy proces diagnostyczno leczniczy przebiegał w przypadku Małgorzaty L. prawidłowo, czy postawiono prawidłowe rozpoznanie w oparciu o badania przedoperacyjne, czy popełniono błąd w sztuce lekarskiej? Opinia ma zostać przygotowana w ciągu trzech miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie