Rozpoczęły się wakacje, a pogoda nas nie rozpieszcza

Rozpoczęły się wakacje, a pogoda nas nie rozpieszcza. Źle wpływa nie tylko na uczniów, ale też na ludzi dorosłych, którzy budzą się z ciężką głową i niechęcią do robienia czegokolwiek. Gdy na dworze deszczowo i szaro, ciężko wykrzesać z siebie radość.

- Najbliższy tydzień na pewno będzie fatalny - mówi Grzegorz Szałach, kierownik Regionalnej Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej w Sukowie. - Codziennie opady deszczu, mogą też pojawić się burze. Pocieszające może być tylko to, że będzie dość ciepło. W piątek może dojść nawet do 30 stopni i zrobi się bardzo parno. W Polsce nastała wielka zmienność pogody. Zauważamy, że jednego dnia mamy plus 29 stopni, a następnego 11. Nie ma takiego łagodnego przejścia z jednej pogody w drugą, tylko gwałtowne, co niezbyt dobrze wpływa na zdrowie i nasze samopoczucie. W najbliższych latach nie grozi nam jednak pojawienie się takich upałów, jakie są we Włoszech czy w Hiszpanii. Z drugiej strony, nasz klimat tak bardzo się zmienia, że teraz przepowiadanie pogody jest jak wróżenie z fusów. Bywa, że dwóch synoptyków zapowiada na następny dzień zupełnie co innego.

Z kąpieli nici

Z tej obecnej pogody bardzo niezadowolony jest 14-letni kielczanin Wojtek Marzec. - Moich rodziców nie stać na żadne wakacje, bo pracuje tylko tata. Myślałem, że pochodzę chociaż z kolegami na basen, albo pojeździmy na Cedzynę, ale na razie z kąpieli nici. Może w lipcu będzie ładniej.

O tym czy będzie ładniej, dowiedzieć się jest ciężko, bo to jedna wielka zagadka. W Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie poinformowano nas, że specjaliści przewidują pogodę najdalej na tydzień. - Prognozowanie pogody długoterminowej stało się bardzo trudne. Może zajmują się tym jacyś klimatolodzy, my wiemy tylko to, co będzie się działo w najbliższych czterech, pięciu dniach - mówi synoptyk Jacek Chrząstek. - Na razie nie ma się co spodziewać jakiejś znaczącej poprawy. Będzie raczej szaro i jesiennie, tylko nie tak bardzo zimno.

Czujemy się ospali, ziewamy

I właśnie w związku z taką niepewnością pogody większość wybiera wakacje w ciepłych krajach. Tylko nieliczni odważni decydują się spędzić urlop nad polskim morzem, nad jeziorami czy w górach. - Ludzie bardzo narzekają na kapryśną pogodę w Polsce i najbardziej są zainteresowani wyjazdami do Tunezji, Turcji, Egiptu i Chorwacji - mówi Alicja Redlich-Modlińska, właścicielka biura turystycznego Abex. - Tym bardziej, że ceny są bardzo konkurencyjne.

Dwutygodniowy pobyt all inclusive w Tunezji, w hotelu trzygwiazdkowym można było kupić za 1680 zł. Wyjazd nad polskie morze byłby chyba w podobnej cenie, a może i droższy, a pogoda niepewna. Znajomi wrócili teraz znad Bałtyku i na 14 dni, mieli tylko dwa ładne. Właścicielka dopowiada, że można dostrzec w kieszeniach Polaków kryzys, nie ma takiego boomu jak rok temu, ale zainteresowanie ciekawymi wakacjami jest nadal spore. Są różne przeceny, last minute i ludzie się o nie pytają, zwłaszcza jak w kraju leje.

Ryszard Misiak, lekarz internista z kieleckiej przychodni "Supramed" potwierdza, że obecna pogoda wpływa przygnębiająco na ludzi. - Ma zły wpływ nie tylko na psychikę, działa depresyjnie, obniża zdolność koncentracji, czujemy się ospale, ale również odbija się na zdrowiu fizycznym - wyjaśnia lekarz. - Odzywają się bóle reumatyczne, bóle głowy, łatwiej o przeziębienia, zapalenia gardła, katary. Ziewamy, nic nam się nie chce.

Jest nadzieja

A czy jest chociaż jakaś nadzieja na lepszą pogodę w pozostałą część lata? - Powiem szczerze, że prognozy nie są zbyt ciekawe - mówi Andrzej Zalewski z Eko Radia, specjalista od pogody.

- Czerwiec był nieładny i w lipcu ma być podobnie. Wróciły świętojańskie deszcze, może być sporo burz. Do połowy lipca raczej nie będzie ładnego lata. Nie ma się co wybierać nad morze, w góry też nie. Na krótko sytuacja poprawi się pod koniec lipca. A co będzie w sierpniu ciężko jest przewidzieć, bo pogoda stała się bardzo zmienna.