W kieleckiej przychodni przy ulicy Kopernika jedna pielęgniarka obsługiwała równocześnie gabinet zabiegowy z zastrzykami i obok kolejny - z urządzeniem ekg do badania serca oraz aparatem spirometrycznym. Dwoiła się i troiła, ale przy tym dawała odczuć pacjentom, że ma dużo roboty. Jeden z nich, widząc, co się dzieje, powiedział skruszony: - Ja wiem, że pani jest zła, ale doktor wypisała mi skierowanie... - Proszę się wypchać - usłyszał w odpowiedzi, chociaż trzeba przyznać, że ekg mu wykonano.
Od serca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!