Ruch Chorzów - Korona Kielce 1:1 (1:1)

Ruch Chorzów - Korona Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Ruch Chorzów - Korona Kielce 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Pavol Stano 12, 1:1 Arkadiusz Piech 45+1.

Ruch: Pesković - Kikut, Stawarczyk, Szyndrowski, Lewczuk - Sultes, Malinowski Ż, Straka, Zieńczuk - Jankowski, Piech.
Korona: Małkowski 7 - Golański 5, Stano 7, Kiercz 5, Lisowski 5 - Kuzera 3, Jovanović 5, Lech 3, Sierpina 5 Ż - Sobolewski 5 - Żewłakow 3.

Zmiany: Ruch: 64' Kuświk za Jankowskiego, 77' Janoszka za Sultesa. Korona: 57' Foszmańczyk 1 za Kuzerę, 65' Lenartowski 1 za Lecha, 75' Malarczyk nie klas. za Golańskiego. Sędziował: Tomasz Musiał z Krakowa. Widzów: 4000.

Gra Korony jeszcze daleka była od oczekiwań, ale ważne jest to, że kielczanie przerwali serię trzech porażek. W Chorzowie zdobyli pierwszy punkt i pierwszą bramkę w tym sezonie. W rolach głównych wystąpili strzelec gola Pavol Stano i Zbigniew Małkowski, który obronił rzut karny.

Trener Leszek Ojrzyński w żadnym meczu w tym sezonie nie mógł wystawić optymalnego składu. Miał nadzieję, że w Chorzowie - poza kontuzjowanym Aleksandarem Vukoviciem - zagrają wszyscy ci, na których teraz najbardziej liczy. Niestety, kilka godzin przed meczem z wyjściowej jedenastki wypadł Maciej Korzym, który palił się do gry po przerwie spowodowanej kontuzją. Dopadły go poważne problemy żołądkowe, miał gorączkę, dreszcze i zamiast jechać na stadion na Cichą, musiał zostać w hotelu.

"GOLO" - STANO - GOL

Szansę występu od pierwszej minuty dostał Łukasz Sierpica. I w 6 minucie mógł zdobyć swoją pierwszą bramkę dla Korony i w ekstraklasie. Popędził lewą stroną, dając próbkę swoich sprinterskich możliwości, wpadł w pole karne, ale zamiast strzelać, próbował zagrywać go kolegi i gospodarze zażegnali niebezpieczeństwo. Ruch odpowiedział strzałem Marka Zieńczuka z ostrego kąta - Zbigniew Małkowski, który wrócił po pauzie za czerwoną kartkę, odbił piłkę. Wreszcie w 12 minucie w kieleckiej ekipie zapanowała wielka radość. Po dośrodkowaniu Pawła Golańskiego pięknym strzałem głową popisał się Pavol Stano. Futbolówka wpadła w okienko bramki strzeżonej przez Michala Peskovicia.

W 23 minucie na stadionie rozległy się brawa - po dośrodkowaniu Marka Zieńczuka z rzutu wolnego przewrotką uderzał Arkadiusz Piech. Na szczęście dla Korony - obok słupka. Kilkadziesiąt sekund później znowu dogrywał Zieńczuk, ale tym razem niecelnie główkował Maciej Jankowski. W 44 minucie z ponad 20 metrów mocno uderzył Arkadiusz Piech, Małkowski sparował piłkę obok słupka i chorzowianie wykonywali drugi rzut rożny. W roli dogrywającego wystąpił Zieńczuk, a Piech wykazał najwięcej sprytu na polu karnym i strzałem z kilku metrów doprowadził do wyrównania.

BRAWO MAŁKOWSKI!

Ruch po przerwie chciał iść za ciosem. W 47 minucie bramce Małkowskiego znowu zagroził duet Zieńczuk - Piech. Ten pierwszy dośrodkował z rzutu wolnego, drugi strzelał, ale minimalnie niecelnie. W 51 minucie Paweł Golański niepotrzebnie sfaulował Pavla Sultesa w narożniku pola karnego i arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Zieńczuk, uderzył w prawy róg Małkowskiego, ale ten popisał się świetną interwencją.

W 58 minucie Korona wykonywała drugi rzut rożny. Paweł Sobolewski wypatrzył w polu karnym Pavola Stano, ten główkował, ale piłka po koźle przeszła nad poprzeczką. - Szkoda tej okazji, to była "setka" - żałował później Słowak. Środkowy obrońca Korony potwierdził jednak, że jest groźny przy stałych fragmentach gry i z łatwością dochodzi do pozycji strzeleckich. Później z ponad 20 metrów uderzali jeszcze Paweł Sobolewski i Krzysztof Kiercz, ale zbyt lekko, żeby zaskoczyć Peskovicia.

W ostatnich minutach na boisku działo się niewiele ciekawego, drużyny skupiały się głównie na tym, żeby nie stracić bramki. Korona tym remisem zrobiła mały krok w przód, ale miała za mało argumentów, zwłaszcza w ofensywie, żeby odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

MÓWIĄ TRENERZY

Leszek Ojrzyński, trener Korony:

- Przed meczem mieliśmy założenia, żeby tu za wszelką cenę zdobyć trzy punkty. Po meczu musimy się cieszyć z tego jednego punktu. Drużyna gospodarzy miała rzut karny i fantastycznie zachował się nasz bramkarz. Za mało mieliśmy atutów. Ten punkt trzeba uszanować, bo niejedna drużyna będzie je tu traciła. Nieobecność Korzyma pokrzyżowała nam palny. O godzinie 11 był jeszcze w pierwszym składzie. Po godzinie 12 dostaliśmy sygnał, że jest z nim niedobrze. Bardzo blado wyglądał, miał dreszcze i trzeba było zostawić go w hotelu. Miał pełnić w naszej drużynie ważną rolę.

Jacek Zieliński, trener Ruchu:

- Mieliśmy swoje plany, Korona również. Początek mieliśmy średni, stracona bramka i później takie nieporadne próby gry. Ale wydawało się, że po bramce, którą daliśmy Koronie "do szatni", że będzie to wyglądało lepiej. I rzeczywiście druga połowa była lepsza w niektórych momentach. Mieliśmy rzut karny i to powinno przeważyć losy meczu. Niestety nie udało się. Nie mam o to pretensji do Marka Zieńczuka. Mamy duży niedosyt, ale trzeba grać dalej. Liga się dopiero zaczyna, a poza tym nikt nie mówił, że w Chorzowie będzie łatwo.

POPRAWNIE W DEFENSYWIE

Krzysztof Kiercz wrócił do składu Korony po dziewięciomiesięcznej przerwie. Na środku obrony spisywał się przez całe spotkanie bardzo dobrze, kilka razy przerywając groźnie zapowiadające się akcje gospodarzy. W drużynie Ruchu pewnym punktem na środku obrony jest dobrze znany w Kielcach, były piłkarz Korony Marek Szyndrowski. W sobotnim spotkaniu nie miał zbyt dużo pracy, ale jego interwencje były pewne.

Krzysztof Kiercz Marek Szyndrowski

0 bramki 0
0 asysty 0
0 strzały celne 0
0 strzały niecelne 0
12 podania celne 16
5 podania niecelne 4
9 przechwyty 5
1 faulował 0
0 faulowany 0
0 zagrania ręką 0
0 kartki 0

STATYSTYKI MECZU

Ruch Chorzów - Korona Kielce

1 bramki 1
6 strzały celne 3
8 strzały niecelne 3
0 poprzeczki 0
0 słupki 0
10 faule 17
0 zagrania ręką 1
0 spalone 1
19 rzuty wolne 10
5 rzuty rożne 2
1 kartki 1