Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rumunia. Braszów - miasto między trzema wzgórzami (zdjęcia)

Marzena Kądziela
W ratuszu mieści się obecnie Muzeum Historyczne
W ratuszu mieści się obecnie Muzeum Historyczne Marzena Kądziela
Na amatorów oglądania miasta z góry czeka kolejka wwożąca chętnych na wzgórze Timpa. Z góry nie widać wszystkich skarbów Braszowa, dlatego warto wybrać się na spacer, dzięki któremu odkryjemy prawdziwie piękne rumuńskie miasto.
Braszów. Rumunia

Braszów rumuńskie miasto z bogatą historią

Na wzgórzu ustawiono zewsząd widoczny wielkie napis BRASOV, na wzór tego, który można oglądać w Hollywood. To jedna z nazw miasta. Równolegle do rumuńskiej nazwy funkcjonują węgierska - Brassó, niemiecka Kronstadt i łacińska Corona. Świadczy to o wielokulturowości i burzliwej historii ponad trzystutysięcznej dziś miejscowości.
Miasto rozrosło się u stóp wzgórza Timpa, ale także innych wzniesień: Sprenghiul i Stejerisul. To jedno z najważniejszych pod względem historycznym miast Rumunii i jedno z najpiękniejszych.

Początki obecnego miasta zbudowanego na pograniczu Transylwanii, Wołoszczyzny i Mołdawii sięgają XIII wieku, jednak w miejscu tym znacznie wcześniej pojawiali się osadnicy, od Daków, czyli przodków Rumunów, przez Węgrów, Francuzów, Niderlandczyków, Niemców, rycerzy krzyżackich. Królowie węgierscy sprowadzili tu Sasów, którzy, zbudowali mury obronne i miasto wewnątrz nich. Ludności rumuńskiej nie wolno było osiedlać się wewnątrz murów.

Dzięki murom z całym systemem bram i baszt Braszów obronił się przed wieloma najazdami tureckimi uchodząc za bogate i nie do zdobycia. Było potęgą w tej części Europy prowadząc własną politykę, bijąc własne monety, posiadając swoje prawa sądowe, budując na traktach dochodzących do miasta zamki obronne. W obrębie murów mieszkała głównie ludność saska, poza nią szczególnie w Scheiul, społeczność wołoska. Obecnie Scheiul to dzielnica Braszowa.

STARODRUKI I PIERWSZE GAZETY

Od tej właśnie dzielnicy zaczynamy spacer. Odwiedzamy pierwszą szkołę z XVI wieku, w której w 1559 roku wprowadzono nauczanie w języku rumuńskim. W Muzeum Pierwszej Rumuńskiej Szkoły, zasiadamy w drewnianych ławkach i słuchamy opowieści o Ioanie Hunterusie, wybitnym humaniście żyjącym w pierwszej połowie XVI wieku. To za jego sprawą powstała tu pierwsza drukarnia, wytwórnia papieru, biblioteka i gimnazjum humanistyczne. Słuchamy o diakonie Coresi, który drukował pierwsze książki w języku rumuńskim, potem oglądamy starodruki, a także jedną z pierwszych rumuńskich gazet, "Gazetę Transilivaniei", która wychodziła od 1838 roku.

JAK KRAKÓW I NOWA HUTA

Braszów odegrał wielką rolę w ruchu narodowym, tu bowiem, podczas Wiosny Ludów, rumuńscy rewolucjoniści ogłosili swój manifest programowy domagający się praw politycznych dla rumuńskiej ludności Siedmiogrodu, a po I wojnie światowej, gdy Siedmiogród przyłączono do Rumunii, tutejsi patrioci prowadzili działania integrujące krainę ze starymi ziemiami królestwa.

Po drugiej wojnie światowej władze komunistyczne próbowały z Braszowem zrobić to, co zrobiono z naszym Krakowem. Aby zneutralizować intelektualne tradycje miasta, wybudowano liczne fabryki, na przykład produkujące samochody ciężarowe czy traktory, do których sprowadzano klasę robotniczą z biednych wsi i miasteczek. W pewnym momencie nawet, na początku lat 50., znikła nazwa Braszów, którą zastąpiła nazwa... Stalin.

KOŚCIELNA KOLEKCJA DYWANÓW

Na szczęście Stalin nie ma tu pomnika, za to XVI-wieczny humanista Honterus, owszem. Stoi przed niezwykłą świątynią - zwaną Czarnym Kościołem. Nazwa pochodzi od ciemnego nalotu, który pozostał na kamieniu budowlanym po wielkim pożarze, który trawił świątynię pod koniec XVII wieku.

Początki budowli, o której mówi się, że jest największym kościołem gotyckim pomiędzy Wiedniem a Stambułem, sięgają końca XIV wieku. Ma ona 89 metrów długości i 24 metry szerokości. Z powodu zniszczeń spowodowanych nie tylko pożarem, ale i tureckimi najazdami, kościół wielokrotnie przebudowywano, dodając nowe elementy.

Ozdobą są tu nie tylko elementy architektoniczne, wspaniałe malowidła, czy rzeźby, ale także organy, które zawierają 4000 piszczałek. Na mnie największe wrażenie wywarła kolekcja anatolijskich dywanów, których jest tu ponad setka. Dywany ofiarowywane były przez bogatych kupców podróżujących na Wschód jako wota.

W Braszowie można oglądać wiele innych świątyń, także cerkwie i pięknie odnowioną synagogę. Zaskakująco ulokowana jest cerkiew w Rynku. Z placu widać jedynie fasadę, do wnętrza mieszczącego się za podwórkiem wchodzi się przejściem pomiędzy sklepami.

UROCZY RYNEK I WĄZIUTKA ULICZKA

Stare Miasto pięknie wygląda oglądane z murów otaczających kiedyś Braszów. Mury te, z basztami i bramami, w wielu miejscach są dobrze zachowane.

A stąd, po stromych schodach można dojść do ścisłego centrum miasta, które nosi nazwę Piaţa Sfatuli. To przepiękny rynek z kolorowymi kamieniczkami zdobionymi gzymsami i barwnymi okiennicami, fontanną, przy której gromadzą się mamy z dziećmi i zakochane pary oraz ratuszem z zegarem. Oryginalna wieża, która spłonęła pod koniec XVII wieku, była punktem obserwacyjnym i strażniczym. Obecną zbudowano na początku XX wieku. Obecnie w ratuszu mieści się Muzeum Historyczne.

Jedną z ciekawostek miasta jest najwęższa ponoć w Europie uliczka nazwana Strada Sforii. Jej szerokość wynosi zaledwie 1,32 m. Wije się pomiędzy kamienicami na długości 83 metrów. Zdewastowana w czasach komunistycznych, zaczęła ponownie żyć na początku XXI wieku, kiedy to rozpoczęła się jej rewitalizacja.

GOŁĄBKI Z MAMAŁYGĄ

Trudno zliczyć świątynie, piękne kamienice, urocze uliczki, bramy i baszty, ogrody i parki Braszowa. Można oglądać je w nieskończoność. A gdy po spacerze zgłodniejemy, warto spróbować siedmiogrodzkich przysmaków. W restauracjach ceny dań są podobne do naszych, ceny win czy piwa znacznie od naszych niższe. Warto zjeść gołąbki w liściach z kwaszonej kapusty, koniecznie z dodatkiem mamałygi czyli papki z kaszki kukurydzianej, zupę fasolową z bardzo ostra papryczką, a na deser naleśniki nadziewane słodkim dżemem. Przy doskonałym i tanim rumuńskim winie świetnie się słucha opowieści o najazdach tureckich, wojnach, bitwach, i barwnych losach transylwańskiego miasta.

Marzena KĄDZIELA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie