Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Runęły dachy

Małgorzata PAWELEC, /SB/

Dach budynku magazynowego zakładu kieleckiej fabryki domów przy ulicy Ściegiennego runął wczoraj nad ranem. Na szczęście w nieużywanych pomieszczeniach nie było ludzi. Do katastrofy budowlanej doszło również w Świniarach koło Solca Zdroju. Dach nowej wiaty nie wytrzymał nadmiaru śniegu i runął na sprzęt rolniczy wart kilkaset tysięcy złotych.

- Na eternitowym dachu kieleckiego magazynu było co najmniej 40 centymetrów śniegu, prawdopodobnie nikt go nie usuwał od początku zimy - stwierdziła inspektor nadzoru budowlanego Barbara Strzygowska. - Na dodatek metalowa konstrukcja była skorodowana. Zresztą stan innych budynków fabryki pozostawia wiele do życzenia, naruszone są na przykład rynny przy większej hali. Nakazaliśmy właścicielowi usunięcie śniegu z pozostałych dachów i rozbiórkę zniszczonego magazynu przez firmę specjalistyczną, tym bardziej że pokrywał go rakotwórczy eternit.

- Nawet nie widzieliśmy, jak dach magazynu się zawalił, bo do zdarzenia doszło w nocy - mówi Stanisław Kula, dyrektor zakładów "Fabet". - Zauważyliśmy zniszczenia rano. Budynek nie stanowił zagrożenia dla ludzi, ponieważ nikt go od dawna nie używał. I tak mieliśmy go rozebrać. Wiata stoi przy dużo wyższej hali, z której wiatr zwiewał śnieg. To dlatego w pewnym momencie dach starego magazynu nie wytrzymał dodatkowego ciężaru.

Inspektorzy zalecili w pierwszej kolejności usunięcie śniegu z dachu sąsiadującego ze zniszczonym magazynem budynku, bo zauważyli, że jego konstrukcja się wygina. - Ta wiata jest tak skorodowana, że wejście na nią stanowiłoby zbyt duże zagrożenie - powiedział dowódca strażaków Michał Młodawski. - W pewnych miejscach pokrywa śniegu ma wysokość 50 centymetrów. Musimy usuwać go stojąc na drabinie, na której mieści się tylko dwóch ludzi z łopatami. Czekamy aż właściciel zakładu sprowadzi firmę zajmującą się odśnieżaniem dachów. - Ewidentnie nie zastosowano się tu do apelu wojewody, który zwrócił się o uprzątniecie śniegu z dachów po tragedii w Chorzowie - powiedział inspektor nadzoru budowlanego Sławomir Sztandera. - Nałożyliśmy maksymalny mandat na 1000 złotych.

Skutki katastrofy usuwali również strażacy z Buska. Wiata, która zawaliła się pod ciężarem śniegu w Świniarach, należała do rolnika Tadeusza Malinowskiego. Poszkodowany wyjaśnił, że oddanie jej do użytku przed kilkoma miesiącami odbyło się bez jakichkolwiek zastrzeżeń. - Prawdopodobnie to topniejący śnieg, spływający na wiatę ze stojących obok wyższych zabudowań sąsiada, spowodował dodatkowe obciążenie - mówił rolnik. Wiata runęła na sprzęt rolniczy wart kilkaset tysięcy złotych, między innymi ciągnik, przyczepy, rozrzutnik, oczyszczalnię oraz około 30 ton zboża, nasion i nawozów. - Nie zdążyłem nawet ubezpieczyć nowej wiaty. Pech chciał, że cały sprzęt znajdował się akurat tam. Chciałem, aby maszyny nie stały zimą na dworze. Wójt zorganizował mi ekipę do zabezpieczenia nasion, nawozów i zboża. To, co udało się wynieść, zostało przykryte folią. Nie wiem, jak sobie poradzę wiosną w obrobieniu 60 hektarów - martwi się Tadeusz Malinowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie