Gruba pokrywa lodu spowodowała, że robiła się przyducha. Wędkarze z koła "Nida" w Sobkowie przez całą zimę prowadzili akcję natleniania dwóch zbiorników Glinianka w Staniowicach i Błonie w Sobkowie, gdzie szczególnie brakowało tlenu.
Wędkarze wycinali przeręble i pełnili dyżury, by woda w nich nie zamarzała. Dzięki temu z pewnością wiele ryb udało się uratować. Straty mimo to są duże. Ukazał je przed kilkoma dniami topniejący lód. Wędkarze wyłowili ponad 300 kilogramów śniętych ryb. Były to między innymi duże, kilkukilogramowe karpie, amury, wiele było karasi, płoci, szczupaków, a nawet tołpygi.
- Na pewno w tych zbiornikach nie udusiły się wszystkie ryby i nadal w ich wodach pływa wiele wspaniałych okazów. Ponadto będziemy wnioskować do Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego o przekazanie dodatkowych środków na zarybienie tych wód - mówi Janusz Stanik, prezes Koła Wędkarskiego "Nida" w Sobkowie.
Nie było natomiast strat w trzecim zbiorniku zarządzanym przez sobkowie koło - w Mokrsku. Jest to starorzecze, przez które przepływa strumyk z okolicznych łąk, który dotleniał wodę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?