[galeria_glowna]
Proces lustracyjny Ryszarda Bienia rozpoczął się w czerwcu tego roku. Prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie zarzucił wójtowi, iż ten złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Zdaniem oskarżenia, Bień był w latach 80. ubiegłego wieku tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa o pseudonimie "Z". W sprawie przesłuchano kilku świadków - byłych esbeków, którzy twierdzą, że Ryszard Bień zgodził się na współpracę, by zdobyć paszport. Wójt stanowczo zaprzecza tym oskarżeniom.
We wtorek Sąd Okręgowy w Kielcach wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że Ryszard Bień złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Jak tłumaczyła sędzia Lena Romańska, nie ustalono, by Bień podjął tajną i świadomą współpracę z organami bezpieczeństwa państwa. Dodała, że w zasobach archiwalnych IPN, poza jednym dokumentem, nie odnaleziono innych świadczących o kolaboracji Bienia z bezpieką.
- Brak zatem podstaw do uznania, że Bień był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa, i do uznania, że złożył oświadczenie niezgodne z prawdą - stwierdziła sędzia Romańska.
Ryszard Bień po wyjściu z sali rozpraw nie ukrywał zadowolenia. - Ten proces był nie potrzebny. To strata czasu. Teraz role się odwrócą. Ci, którzy mnie oskarżali, siądą niebawem po tej stronie ławy, po której ja siedziałem - oznajmił wójt Klimontowa. - Będę robił wszystko, by udowodnić osobom, które mnie pomawiały, iż nie miały racji. I zapłacą za to - dodał. Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?