Rzeczka Kanał Strumień w gminie Pacanów wciąż straszy

Kanał Strumień jest lewym dopływem Wisły. Płynie przez tereny gmin Solec-Zdrój i Pacanów, a potem Łubnice w powiecie staszowskim.

Niewinny na pozór lokalny ciek wodny, po dużych opadach deszczu lub roztopach zamienia się w rwącą rzekę, która boleśnie daje się we znaki mieszkańcom. Praktycznie co roku, regularnie zalewa i podtapia pola, uprawy rolnicze.

TO KONIECZNOŚĆ!

- Najwyższa pora na rozwiązanie nabrzmiałego problemu, jakim jest brak regulacji Kanału Strumień i jego dopływów - apeluje wójt Pacanowa Wiesław Skop.

Zgodnie z przepisami, regulacja tego cieku należy do obowiązków Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Pierwszy etap tego zadania - na terenie gminy Łubnice, w rejonie ujścia do Wisły - został wykonany w 2012 roku. Jako kolejny przewidziano do regulacji odcinek Kanału Strumień w gminie Pacanów; od granicy z Łubnicami do mostku w Karsach Dolnych.

- Niestety, nie udało się uzyskać pozwolenia na budowę. Barierę stanowiły opór ekologów i kłopoty z decyzją środowiskową. A regulacja Kanału Strumień to więcej niż konieczność! - podkreśla z naciskiem Wiesław Skop.

LUDZIE MAJĄ ŻAL

Kolejną odsłonę "sagi Kanał Strumień" mieliśmy w marcu. Z inicjatywy wójta odbyło się spotkanie w sali konferencyjnej Urzędu Gminy w Pacanowie. Wzięli w nim udział radni sejmiku wojewódzkiego - Krzysztof Dziekan i Mieczysław Sas, a także przedstawiciele Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Jak nietrudni zgadnąć, goście z Kielc zostali wywołani to tablicy. To do nich kierowano żale za opieszałość w tak bardzo oczekiwanej regulacji rzeczki i jej dopływów. Także za złe wykonanie napraw korony wału wiślanego.

Głos zabierali radni gminni, sołtysi, mieszkańcy. Dziwili się, jak to możliwe, że dyskusje trwają latami, opracowuje się kolejne plany, idą na to "ciężkie pieniądze", a rezultatów nie widać! Atmosfera w sali była gorąca, emocje rozlewały się... jak Kanał Strumień podczas powodzi.

PUSTA KASA, BARIERY

Eksperci ze świętokrzyskiej melioracji tłumaczyli się na różne sposoby. Wskazywali na pustą kasę - zaledwie 800 tysięcy złotych do wydania w tym roku na zadania melioracyjne w województwie. Ubolewali, że natrafiają na bariery ekologiczne, zaostrzone kryteria w zakresie ochrony środowiska. A wreszcie, że są tylko wykonawcą zadań ustawowych, które stanowi polski Sejm lub Komisja Europejska.

Wójt Wiesław Skop i przewodniczący Rady Gminy Jan Nowicki apelowali o przyspieszenie prac przy modernizacji Kanału Strumień. Prosili także o wsparcie radnych sejmiku. Ci zadeklarowali swoją pomoc w działaniach na forum samorządu województwa.

NIE WIERZĄ GÓRZE

Żadne konkretne decyzje w Pacanowie nie zapadły; bo zapaść nie mogły. Ale głos oburzenia mieszkańców zabrzmiał bardzo donośnie. Czy to przełoży się na przyspieszenie w sprawie regulacji rzeki - czas pokaże.

Znamienne, że z upływem czasu ludzie coraz mniej wierzą tym "na górze". Nawet gdy przedstawicielka "melioracji" z Kielc powtarzała wiele razy, że drugi etap prac na Kanale Strumień ruszy w 2014 roku, wiele osób skwitowało to wzruszeniem ramion: znowu obiecanki-cacanki.