Są zmiany na kieleckim bazarze. Poprawią bezpieczeństwo

- Pierwsze prace już zostały wykonane – informuje Krzysztof Wojsa, zarządzający Targowiskiem Miejskim. – Założyliśmy monitoring, działa już osiem kamer a będzie ich 16. Dzięki temu kupcy i kupujący mogą czuć się bezpieczniej w czasie robienia zakupów.

Dodaje, że na razie zrezygnowano z przygotowań do budowy hali targowej ale nie chce podać przyczyn. – Na razie na targowisku nie będzie rewolucji ale systematyczne małe zmiany. Zatrudniliśmy pracownika, który zajmie się opracowaniem koncepcji zmian. Myślimy nad wymianą stoisk, rozważamy różne rozwiązania, ale raczej bierzemy pod uwagę takie niewymagające pozwolenia na budowę. Chcemy poprawić warunki handlu tak, żeby ani klientom ani kupcom deszcz nie padał na głowę – informuje.

Nowy zarządca chce też zmienić godziny otwarcia targowiska. – Teraz jest ono czynne codziennie do 13 -14 godziny i osoby, które pracują nie mają szans na zrobienie zakupów na bazarze. Będę rozmawiał z kupcami, żeby chociaż dwa dni w tygodniu, we wtorki i piątki chcieli handlować dłużej do 16 lub 17, żeby mieszkańcy, którzy pracują mogli kupić świeże owoce i warzywa na bazarze – mówi. Liczę na współpracę kupców.  

Klienci, którzy robią zakupy na targowisku skarżą się na samochody dostawcze, które jeżdżą po alejkach między straganami i zmuszają pieszych do ucieczki między skrzynki z warzywami. – Zgodnie  z regulaminem samochody dostawcze mogą wjechać na plac tylko w wyznaczonych godzinach ale niestety nie wszyscy stosują się do tego. Będziemy szukać rozwiązań. Nie możemy wprowadzić całkowitego zakazu wyjazdu na plac, ponieważ przed targowiskiem jest zbyt mały parking i nie zmieszczą się wszystkie pojazdy kupców - tłumaczy. – Wprowadzenie pełnych zmian utrudnia budowa bloku na sąsiedniej działce przy ulicy Źródłowej  i musimy poczekać do jej zakończenia.

Od 1 stycznia tego roku targowisko wróciło do spadkobierców byłych właścicieli, wcześniej przez kilkadziesiąt lat było w rękach miasta.