Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd po wypadku na zalewie Lubianka: Sternik niewinny

Monika Nosowicz-Kaczorowska [email protected]
Starachowicki Sąd Rejonowy uniewinnił sternika łodzi motorowej, z której w lipcu 2010 roku podczas rejsu na zalewie Lubianka wypadł mężczyzna.

Wyrok został ogłoszony we wtorek. Sąd uniewinnił sternika motorówki.

- Z braku dostatecznych dowodów winy musiał zapaść wyrok uniewinniający - powiedział, uzasadniając decyzję sądu, sędzia Grzegorz Iwoła.

Do wypadku doszło 17 lipca 2010 roku. Po zakończonym kursie na sternika łodzi motorowej sześciu mężczyzn: instruktorzy, kursanci i sternik postanowili przedostać się łodzią motorową przez zalew Lubianka do znajdującej się po drugiej stronie bazy noclegowej. W czasie przeprawy za burtę wypadł 37-letni starachowiczanin. Został pokiereszowany przez śrubę napędzającą łódź. Jego życie udało się uratować, do dziś jednak uskarża się na niedowład ręki. Prokurator oskarżył sternika kierującego wówczas łodzią o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Domagał się dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata, a dodatkowo kary grzywny i zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych przez rok. Obrona poprosiła o uniewinnienie sternika.

Nieszczęśliwy wypadek

- Oskarżony stanął pod zarzutem naruszenia czterech odrębnych zasad bezpieczeństwa: dopuścił nietrzeźwego do zajęcia miejsca w łodzi motorowej, zaniechał bezpiecznego żeglowania, tolerował niebezpieczne zachowania pokrzywdzonego na łódce oraz dopuścił do zajęcia przez pokrzywdzonego niebezpiecznego miejsca - powiedział sędzia Grzegorz Iwoła, po czym szczegółowo odniósł się do zarzutów prokuratora.

Żaden przepis w polskim prawie nie mówi, że pasażer pojazdu - samochodu, motocykla czy łodzi musi być trzeźwy. Trzeźwy w świetle prawa ma być kierujący pojazdem.

- Pokrzywdzony przyznał, że na kilka godzin przed rejsem wypił jedno - dwa piwa. W chwili zdarzenia mógł już nie mieć w organizmie alkoholu. Poza tym pokrzywdzony jest silnym mężczyzną. Po kilku godzinach od wypicia piwa czy dwóch człowiek tej postury zachowuje się jak trzeźwy, nie da się zauważyć, że coś pił - powiedział sędzia. - Z zeznań biegłych wynika, że manewry wykonywane przez sternika łodzi były prawidłowe. Łódź płynęła z prędkością około 30 kilometrów na godzinę, miała do pokonania dystans około 220 metrów. Rejs trwał około 20 sekund. Łódź wchodziła w łuk, ale nie ma przepisów, że łodzie mają płynąć wyłącznie prosto. Poszkodowany nie zachowywał się tak, żeby było trzeba było zatrzymać łódź. Nie sposób sprecyzować, jak to się stało, że poszkodowany wypadł, bo tego momentu nikt nie widział.

Kto gdzie siedział

W ocenie sądu nie da się dziś jednoznacznie stwierdzić, gdzie poszkodowany siedział na chwilę przed wypadkiem. Zeznania świadków składane po wypadku, a później podczas wizji lokalnej nie dały na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.

- To był zwykły rutynowy rejs, nikt nie wiedział, że za chwilę coś się wydarzy, nikt nie przywiązywał szczególnego znaczenia do tego, gdzie kto usiadł. Zapamiętanie tego bez ryzyka pomyłki jest mało realne - mówił sędzia Iwoła. - Żadnej wersji nie da się wykluczyć, nie da się ustalić, co się działo w tej łódce. Płynęli nią doświadczeni wodniacy, a o bezpieczeństwo pasażera musi dbać sam pasażer.
Sędzia odniósł się również do kwestii rzekomej nietrzeźwości sternika w chwili wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia.

- Nie było dowodów, że oskarżony kierował łodzią pod wpływem alkoholu, prokurator nie postawił takiego zarzutu. Ucieczka z miejsca zdarzenia jest okolicznością zaostrzającą odpowiedzialność dla sprawcy zdarzenia. Jeśli osoba, która nie spowodowała wypadku, odejdzie z miejsca, zarzut jej nie dotyczy. Oskarżony uratował życie poszkodowanemu, udzielił mu szybkiej i fachowej pomocy - powiedział sędzia.

Po wypadku sternik nie zaczekał na policję. Jak zeznał, pojechał do szpitala, żeby dowiedzieć się o stan rannego. Zdaniem sądu powinien jednak zaczekać na policję, co umożliwiłoby zbadanie go alkomatem.
Wyrok w sprawie nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie