Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd stwierdził, że poseł Pawlak nie podjął świadomej współpracy z Służbą Bezpieczeństwa

Jarosław SKRZYDŁO [email protected]
A. Wrona
Świętokrzyski poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Mirosław Pawlak złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne - orzekł kielecki sąd. Mimo, że ludowiec podpisał oświadczenie o współpracy z Służbą Bezpieczeństwa, to nigdy do niej nie doszło.

Przypomnijmy, że według Instytutu Pamięci Narodowej poseł Mirosław Pawlak został w 1986 roku zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako tajny współpracownik o pseudonimie "Bil". Dlatego też prokuratorzy IPN zarzucili mu złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego. Wczoraj, po ponad roku od kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, kielecki Sąd Okręgowy wydał wyrok. - Mirosław Antoni Pawlak złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne - odczytał wyrok sędzia Artur Adamiec.

W uzasadnieniu orzeczenia sąd wskazał, że Mirosław Pawlak został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Bil". Stało się to po wizycie dwóch funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w szkole, w której Pawlak był dyrektorem. Gdy jeden na umówiony wcześniej znak opuścił gabinet, gdzie odbywała się rozmowa, drugi zaczął wypytywać Pawlaka o stosunki panujące w szkole i wśród myśliwych. Funkcjonariusz uzyskał od posła jednak tylko lakoniczne informacje. Następnie oficer zaproponował, by Pawlak w tajemnicy utrzymywał kontakty z SB i pisemnie przekazywał informacje. - Mirosław Pawlak na to się oburzył - mówił sędzia. Mimo to doszło do podpisania oświadczenia, co oznaczało wyrażenie woli współpracy. Na tej podstawie funkcjonariusz SB zarejestrował Mirosława Pawlaka jako tajnego współpracownika "Bil".

Jak jednak stwierdził sąd dalszych kontaktów posła z SB nie było. Były oficer SB zeznał przed sądem, że Pawlak był trudną osobą do prowadzenia i ostatecznie został wykreślony z ewidencji.

Sąd w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że samo podpisanie oświadczenia nie oznacza, że poseł był tajnym współpracownikiem, gdyż w praktyce ta współpraca nigdy się nie zmaterializowała. W ocenie sądu, aby mówić o współpracy z Służbą Bezpieczeństwa musi być spełnionych kilka warunków. Winny być ustawiczne, świadome i tajne kontakty oficera z osobą przez niego prowadzoną, zaś istotą współpracy jest zdobywanie i przekazywanie informacji. Te zaś warunki w ocenie sądu nie zostały spełnione.

Więcej w sobotnim wydaniu "Echa Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie