Sąd zdecydował o przepadku kaucji prezydenta Starachowic i urzędniczki

O przepadek kaucji wnioskowała krakowska Prokuratura Apelacyjna. 90 tysięcy złotych prezydenta i 9 tysięcy złotych urzędniczki, zgodnie z dzisiejszym postanowieniem Sądu Rejonowego w Starachowicach zostanie przekazane na Skarb Państwa.

- Sąd wydał postanowienia o przepadku mienia Justyny Z. i Wojciecha B. Postanowienia nie są prawomocne. W ciągu siedmiu dni od ich ogłoszenia mogą być składane zażalenia na postanowienia sądu - powiedział Janusz Kubicki, prezes Sądu Rejonowego w Starachowicach.

Prezydentowi i urzędniczce Prokuratura Apelacyjna w Krakowie zarzuca działania korupcyjne oraz nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań.

28-letnia urzędniczka wpłaciła kaucję w 29 sierpnia, w dniu, kiedy po raz pierwszy została zatrzymana przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wyszła na wolność, wróciła do pracy w Urzędzie Miasta.
Prezydent Starachowic kaucję - 90 tysięcy złotych - wpłacił 10 listopada. Wtedy nieoczekiwanie przyznał się do zarzutu przyjęcia 96 tysięcy złotych łapówek. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie uznała wówczas, że nie ma niebezpieczeństwa matactwa ze strony prezydenta i skierowała wniosek do sądu o zwolnienie go z aresztu.

Prezydent i urzędniczka na wolności byli do 2 grudnia. W zeszły piątek rano zostali zatrzymani przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W sobotę obydwoje usłyszeli kolejny zarzut - nakłaniania kluczowego świadka do składania fałszywych zeznań. W niedzielę sad w Krakowie zdecydował o ich aresztowaniu: urzędniczki na trzy miesiące, prezydenta na 18 dni, czyli tyle, ile zostało mu z poprzedniego aresztowania. Może się jednak zdarzyć, że prezydent w areszcie spędzi znacznie więcej czasu. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie wnioskuje o przedłużenie aresztu do 1 marca przyszłego roku. Starachowicki sąd wypowie się w tej sprawie 13 grudnia.