Sandomierzanie zgromadzili się w katedrze oraz na Placu Papieskim, aby modlić się w intencji ofiar katastrofy w Smoleńsku

W modlitwie na placu Jana Pawła II uczestniczył ordynariusz sandomierski biskup Krzysztof Nitkiewicz.

Biskup Frankowski podkreślił, że w Smoleńsku zginęli ludzie, którzy "chcieli w imieniu całego narodu ucałować katyńską ziemię, jak relikwię ze szczątkami wielkich Polaków".

- Chcieli w naszym imieniu oddać im hołd i w naszym imieniu zanosić do Boga modły o wieczny pokój dla nich, o wieczne szczęście i wielką radość - mówił biskup Frankowski. - Przeżywamy dramat, bowiem nasza ojczyzna została pozbawiona tych ludzi, którzy byli na czele, od których los ojczyzny, narodu bardzo zależał.

Biskup apelował do zgromadzonych: - Niech tragedia pod Smoleńskiem pobudzi nas do większej aktywności, do odpowiedzialności i większej dojrzałości w budowaniu przyszłości Polski. Oby była ona lepsza.

Po mszy świętej wierni przeszli w procesji różańcowej na Plac Papieski. Sandomierzanie modlili się tam również w intencji rychłej beatyfikacji Jana Pawła II, w 5. rocznicę jego śmierci.
Ordynariusz sandomierski biskup Krzysztof Nitkiewicz podkreślił, że coraz mocniej potrafimy czerpać z nauki Ojca Świętego.

- Chcemy dziś dziękować Bogu za jego obecność w historii Kościoła, dziejach zbawienia i w historii naszego narodu oraz modlić się o jego beatyfikację - powiedział ordynariusz.

- Każda śmierć niesie ze sobą naukę. Każda śmierć jest zadatkiem nowego życia, życia lepszego, pełniejszego. My, jako chrześcijanie, wierzymy, że w Jezusie Chrystusie Zmartwychwstałym śmierć została zwyciężona na zawsze. Życie nasze zmienia się, ale się nie kończy, dusze nasze są zawsze w Bożych rękach. Z taką ufnością musimy spoglądać w przyszłość - mówił biskup, nawiązując do tragedii pod Smoleńskiem.

Sandomierzanie nie kryli, że mocno przeżywają to, co wydarzyło się dzisiaj rano w Rosji.
- To niepowetowana strata dla całego narodu. Zginęła elita. To wielka tragedia - stwierdził pan Maciej z okolic Sandomierza.