Sandomierzanin Michał Śmielak wydał właśnie swoją debiutancką książkę „Znachor”. To kryminał, a akcja dzieje się w Sandomierzu

„Znachor” to kryminał. „Na terenie całego kraju w tajemniczych okolicznościach umierają uzdrowiciele, znachorzy i cudotwórcy. Czy to okrutny morderca obrał ich sobie za cel, czy - jak twierdzi policja - to seria niefortunnych zbiegów okoliczności?” - czytamy między innymi w jego streszczeniu. Akcja dzieje się w Sandomierzu, czyli rodzinnym mieście autora książki Michała Śmielaka. - „Znachor” jest moim debiutancką książką, jednak wcześniej pojawiło się drukiem moje opowiadanie pt. „Ostatni” w antologii „Gladiatorzy” wydawnictwa Fabryka Słów. Opowiadanie wygrało ogłoszony przez wydawnictwo konkurs – mówi Michał Śmielak.
Na pytanie co zinspirowało go do napisania „Znachora” odpowiada: - To zawsze jest ciężkie pytanie, bo ciężko znaleźć ten moment, gdy myśli uformowały się w gotowy pomysł. Inspirują mnie raczej autorzy, których sam czytam: Stephen King, Harlan Coben czy Zygmunt Miłoszewski. Jestem zapatrzony w ich styl, staram się jak najwięcej od nich uczyć.

Podkreśla, że pisze od bardzo dawna. - Od lat szczenięcych i zawsze czułem, że jest to moja życiowa droga. Trochę jednak minęło, zanim udało się nią podążyć.

- Uwielbiam kryminały i czytam je niemal na okrągło. Co za tym idzie, najwięcej przyjemności czerpie się z pisania tego, co znamy i lubimy, a to przekuwa się na efekt końcowy: dobrą książkę. Kryminał jest gatunkiem, w którym na pierwszym miejscu stoi zbrodnia i musi się ona pojawić w tej czy innej formie, jednak można tam wpleść humor, miłość, skłonić czytelnika do przemyśleń. Zbrodnia jest wzmacniaczem fabuły i można przy jej okazji postawić ważne pytania odnośnie motywów, kary i postępowania człowieka – wyjaśmnia Michał Śmielak.
Dodaje, że w „Znachorze” jednym z tych ważnych pytań jest kwestia, czy można samemu wymierzyć sprawiedliwość? - Czytelnik poznaje okrutnego mordercę, jednak zaczyna rozumieć jego pobudki i nawet niekiedy się z nimi zgadza. Wtedy pojawia się ten moment moralnego pojedynku w naszej głowie, który skłania do przemyśleń.

Akcja książki dzieje się w Sandomierzu. - To moje rodzinne miasto, które znam jak własną kieszeń, łatwo mi zatem prowadzić tutaj akcję. Nie ma też co ukrywać, że to niezwykle plastyczny teren dla każdego autora: zabytki, tajemnice, bogata historyczna przeszłość. Sandomierz wyrasta powoli na stolicę polskiego kryminału, a ja do tego dokładam swoją cegiełkę – śmieje się autor „Znachora”.

Michał Śmielak przyznaje, że „Znachor” to nie jest jednorazowa przygoda. - Pisanie to moja pasja i piszę jak tylko mam wolną chwilę. Kolejną książkę planujemy z wydawcą na jesień tego roku. Czy to będzie kontynuacja mojego debiutu czy też całkiem osobna pozycja, nie mogę i nie chcę zdradzać. Zapewniam jednak, że poinformuję czytelników „Echa Dnia” o moich zamiarach z odpowiednim wyprzedzeniem. Najświeższych informacji można oczywiście poszukiwać także na moich kontach w serwisach społecznościowych – mówi i zachęca do lektury swojej książki.

Michał Śmielak, rocznik ’79, mieszka w Sandomierzu, zatem – jak sam podkreśla - zbrodnie i rozwiązywanie zagadek kryminalnych ma w genach. Sandomierzanin z krwi i kości, tutaj się wychował, wykształcił i z tym miastem związał swoje losy. Działa w sandomierskich grupach: Teatr Ognia „Bohema” oraz Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Sarmata”. Czytelnikom przedstawił się opowiadaniem „Ostatni” w Antologii „Gladiatorzy” wydanej przez Fabrykę Słów. 18 marca 2021 roku ukazał się nakładem wydawnictwa Initium jego debiutancki kryminał pt. „Znachor”. Czytelnik może spodziewać się głównie kolejnych kryminałów i thrillerów, gdyż autor zaczynając pisać jakąkolwiek nową książkę szybko wypełnia ją trupami niezależnie od początkowego założenia.