MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sanepid sprawdza plany lekcji!

Agata NIEBUDEK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Tomasz Lato, dyrektor Szkoły Podstawowej w Mąchocicach-Scholasterii: - Nie da się codziennie zaczynać zajęć od przedmiotów artystycznych czy wychowania fizycznego, bo nie pozwalają na to warunki lokalowe. Nie możemy przecież na pierwszej godzinie zorganizować w jednej hali zajęć dla kilku klas.
Tomasz Lato, dyrektor Szkoły Podstawowej w Mąchocicach-Scholasterii: - Nie da się codziennie zaczynać zajęć od przedmiotów artystycznych czy wychowania fizycznego, bo nie pozwalają na to warunki lokalowe. Nie możemy przecież na pierwszej godzinie zorganizować w jednej hali zajęć dla kilku klas.
Edyta Kałużna, kierowniczka oddziału higieny dzieci i młodzieży Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach: - Przepisy uwzględniają higienę
Edyta Kałużna, kierowniczka oddziału higieny dzieci i młodzieży Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach: - Przepisy uwzględniają higienę pracy ucznia. Dzień w szkole nie powinien rozpoczynać się od trudnych lekcji, nie powinien też się nimi kończyć. Chodzi też o to, by dziecko miało zróżnicowane zajęcia w ciągu dnia, by na przykład w poniedziałek nie miało samych przedmiotów ścisłych, a we wtorek tylko zajęć artystycznych. Te przepisy nie są rygorystyczne, jesteśmy od tego, by je egzekwować, służą one bowiem dobru dziecka. A. Piekarski

Edyta Kałużna, kierowniczka oddziału higieny dzieci i młodzieży Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach: - Przepisy uwzględniają higienę pracy ucznia. Dzień w szkole nie powinien rozpoczynać się od trudnych lekcji, nie powinien też się nimi kończyć. Chodzi też o to, by dziecko miało zróżnicowane zajęcia w ciągu dnia, by na przykład w poniedziałek nie miało samych przedmiotów ścisłych, a we wtorek tylko zajęć artystycznych. Te przepisy nie są rygorystyczne, jesteśmy od tego, by je egzekwować, służą one bowiem dobru dziecka.
(fot. A. Piekarski)

Nie od języka polskiego i nie od matematyki, lecz na przykład od muzyki powinny rozpoczynać się zajęcia szkolne.

Takie są zalecenia sanepidu. Ale szkoły skarżą się, że trudno sprostać tym wymogom, gdy ma się kiepską bazę lokalową. Zaspany i jeszcze "nierozkręcony" uczeń nie powinien rozpoczynać nauki od przedmiotów ścisłych lub języków. Najlepiej, by na pierwszy ogień poszło wychowanie fizyczne lub przedmioty artystyczne, czyli takie, przy których łagodnie będzie można rzucić się w wir pracy.

Podobnie pod koniec dnia, gdy uczeń jest już zmęczony, lepiej było by, aby w planie zajęć znalazły się przedmioty łatwiejsze. Takie są zalecenia sanepidu, który wnikliwie bada plany lekcji opracowane przez szkoły.

FIZYKA NIE NA POCZĄTKU I NIE NA KOŃCU

Dyrektorzy placówek oświatowych tłumaczą, że ze względu na organizację pracy, nie da się niekiedy sprostać tym wymogom. Bywa bowiem tak, że brakuje sali albo nauczyciel pracuje w kilku szkołach i to pod niego trzeba dopasować plan. Jeśli jest więc matematykiem, to nie można zrobić tak, by we wszystkich uczonych przez siebie klasach, miał zajęcia tylko w środku dnia.

- Sadzę, że większym problemem niż język polski na początku dnia jest język polski na szóstej czy siódmej godzinie, gdy uczeń jest już zmęczony. I takiego rozplanowania dnia powinniśmy zdecydowanie unikać - mówi Tomasz Lato, dyrektor Szkoły Podstawowej w Mąchocicach-Scholasterii.

Wątpliwości sanepidu budzą także "bloki" przedmiotowe. - Zajęć z tego samego przedmiotu nie powinno łączyć się w bloki, z wyjątkiem dwóch godzin z języka polskiego, potrzebnych na napisanie wypracowania. Uczniowie nie powinni rozpoczynać zajęć przed godziną ósmą i co ważne - lekcje powinny zaczynać się przez cały tydzień o stałej porze, by dziecko mogło ustalić sobie rytm pracy - tłumaczy Edyta Kałużna, kierowniczka oddziału higieny dzieci i młodzieży Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. - Lepiej już wprowadzić dwie stałe zmiany, które można wymienić po półroczu.

ZAWSZE O JEDNEJ PORZE

I z tymi stałymi porami placówki oświatowe mają problem. W SP nr 7 w Kielcach jedna z pierwszych klas dwa dni w tygodniu zaczyna zajęcia o ósmej rano, dwa - o 12.30, zaś jeden - o 10. 35. Takiego rozchwiania czasowego nie powinno być.

- Rodzice nie zgodzili się, aby zajęcia były tylko rano lub po południu. Niestety, mamy problemy lokalowe, dzieci jest dużo, a sal lekcyjnych mało. Oczywiście mamy na uwadze zalecenia sanepidu i przepisy dotyczące higieny pracy - mówi Maria Arczewska, dyrektorka SP nr 7 w Kielcach.

Juliusz Hrouda, wizytator do spraw przestrzegania praw ucznia świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty mówi, że wdrożenie zasad higieny pracy trudne jest w realiach polskiej szkoły. - Ale dyrektorzy szkół tak powinni ułożyć plan, by był on optymalny - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie