Ściegienny na lekcji wolności - 25 lat po wyborach

Zorganizowali ją uczniowie i nauczyciele historii z V Liceum Ogólnokształcącego imienia księdza Piotra Ściegiennego w Kielcach razem z Instytutem Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego oraz Ośrodkiem Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej. "Lekcja wolności" miała przypomnieć, jak jak ogromne znaczenie dla Polski i świata miały wydarzenia z 4 czerwca 1989 roku, które stały się początkiem upadku komunizmu w Europie Wschodniej.

Spotkanie rozpoczęło się wykładem doktora habilitowanego UJK Grzegorza Miernika na temat wyborów czerwcowych roku 1989 z perspektywy ćwierćwiecza. Profesor mówił o wielkiej mobilizacji społecznej, wysokiej frekwencji, miażdżącym zwycięstwie Solidarności, która zdobyła 99 na 100 mandatów w Senacie oraz obsadziła wszystkie miejsca w sejmie kontraktowym. Obóz Solidarności, który skupił się wokół Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie, był zaskoczony i oszołomiony skalą zwycięstwa w wyborach, bo pokazały one, że całe społeczeństwo chce zmian. Co ciekawe, jak podkreślał profesor Miernik, na kandydatów Komitetu Obywatelskiego głosowali również ludzie powiązani z władzą komunistyczną, wojskowi z jednostek czy milicjanci. Zwrócił również uwagę na to, że wybory czerwcowe uruchomiły lawinę zmian, które potem nastąpiły w Europie. Polska była pierwsza, za nią poszły inne kraje, najpierw były częściowo wolne wybory w naszym kraju, potem obalono mur berliński. Nie wszędzie również komuniści tak łatwo oddawali władzę. Grzegorz Miernik przypomniał, że kiedy w Polsce trwała euforia po zwycięskich wyborach, w Chinach na placu Tiananmen czołgi rozjechały pokojową manifestację studentów.

Równe ciekawa była prezentacja Marzeny Grosickiej z Instytutu Pamięci Narodowej, która przedstawiła licealistom ich rówieśników, którzy we czwórkę w Bliżynie w ponurych komunistycznych czasach postanowili walczyć z władzą. Mieli tylko 18, 19 lat a organizowali akcje, podczas których potrafili zasypać Bliżyn antykomunistycznymi ulotkami. Ulotki robili domowym sposobem, przybijając na kartkach wyciętych z zeszytów stemple zrobione z rowerowej dętki. Najbardziej spektakularnym dokonaniem było oblanie rosyjskiego czołgu stojącego w centrum Bliżyna różową farbą. W przeddzień komunistycznego święta, czołg, który miał być uroczyście odsłonięty, stał się różowy, była to kolejna akcja ośmieszająca Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą i komunistyczną propagandę. Czwórka z Bliżyna nigdy nie została rozpracowana przez Służbę Bezpieczeństwa, mimo wysiłków podejmowanych przez funkcjonariuszy. I pewnie, jak mówiła Marzena Grosicka, nigdy nie dowiedzielibyśmy się, kim byli młodzi buntownicy, gdyby nie wystawa IPN-u. Zaprezentowano wówczas zgromadzone przez SB antykomunistyczne ulotki, anonimowe, niepodpisane, ponieważ nikt nie wiedział, kto jest ich autorem. Wtedy do IPN-u zgłosili się Grzegorz Jasiński, Krzysztof Kowalik, Krzysztof Pióro i Zbigniew Wolski i był to również moment ich ujawnienia.
Podczas uroczystości młodzież V Liceum przygotowała prezentacje multimedialne o wydarzeniach z czerwca 1989 roku, były również piosenki barda Solidarności, Jacka Kaczmarskiego. Ciekawym przerywnikiem był monolog "To, co pamiętam" wygłoszony przez Katarzynę Czekaj, która wcieliła się w młodą kobietę żyjącą w 1989 roku, mówiła o kolejkach, pustych półkach, wreszcie o towarach sprzedawanych na "Sienkiewce" z łóżek polowych i prawdziwym rarytasie - pampersach dla dziecka. - Ten monolog miał przybliżyć naszej młodzieży, która nie zna niedostatku, kolejek, zamkniętych granic, czas całkiem nieodległy, świat młodości ich rodziców - mówi polonistka z V LO Małgorzata Dawgiert - Saniawa, autorka tekstu.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC