Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Terpiński z Buska wraca do zdrowia po operacji w Ameryce. Już spaceruje! [ZDJĘCIA, WIDEO]

Anna Bilska
Anna Bilska
W dziecięcym szpitalu w Stanford w stanie Kalifornia, do zdrowia wraca 5-letni Sebastianek Terpiński z Buska-Zdroju. Po operacji serca i płuc czuje się już lepiej, ale wciąż jest pod intensywnym nadzorem lekarzy. Zobaczcie jak dzielny chłopczyk spaceruje.

Sebastianek wraca do sił po poważnej operacji serca, na którą wspólnie złożyli się ludzie dobrej woli. Ma dobrą opiekę medyczną, mamę zawsze na posterunku a nawet dogoterapię. - Jest w coraz lepszej formie, ale wciąż ma częstoskurcze, dlatego przebywa na intensywnej terapii - informuje Katarzyna Krzemińska, mama Sebastianka, która towarzyszy synkowi w każdym momencie jego pobytu w szpitalu. - Wszyscy są mili, cierpliwi i pomocni, a przy tym bardzo profesjonalni. To, że mogę być przy dziecku cały czas, choć to wciąż intensywna terapia, ma ogromne znaczenie. Marzę, żeby tak było w każdym szpitalu.

Już po spacerze
Dzielny pacjent jest na dobrej drodze do wyzdrowienia. Odbył już nawet pierwszy po operacji spacer. - Jadł lunch na fotelu i chłodził sam po korytarzu, także dochodzi do sprawności i zdrowia bardzo szybko, po wielu kryzysach, problemach i bólu... - napisała mama Sebastianka, która z przejęciem obserwuje pracę serca synka na monitorze. - Po rozmowie z lekarzami wiem, że częstoskurcze zdarzały się wcześniej i jest to w sumie przewidywalne powikłanie jak na taką operację, która wymagała tak wielu zmian w sercu i płucach.

Mama Sebastiana podzieliła się dobrymi wiadomościami z liczną grupą osób, która wspierała zbiórkę pieniędzy na operację, a przy okazji zaapelowała do innych rodziców. - Bardzo dużo wiem na temat spraw serduszkowych dzieci, że jeśli chodzi o samą kardiochirurgię jest dobrze, naprawdę, ale jednak nie wszystkie wady potrafią operować w Polsce, dlatego drodzy rodzice, upewniajcie się i bądźcie świadomi co do leczenia dzieci... Ja gdybym w porę się nie zorientowała co się dzieje, byłoby zupełnie inaczej wręcz tragicznie... Całe szczęście szczęście los pokazał mi inna drogę, wręcz jedyną szansę, a wtedy już wiedziałam, że zrobię wszystko... Dziś jesteśmy po zwycięstwie, Sebuś pięknie dochodzi do siebie, lecz serduszko nie jest i nigdy nie będzie w pełni zdrowe i sprawne, ale żyje i to najważniejsze, może oddychać, kochać i czuć... Jest moim darem, cudem i największym szczęściem w życiu, mimo że nie jest łatwo, patrzymy pozytywnie na wszystko, co się dzieje wokół nas - napisała Katarzyna Krzemińska, dziękując wszystkim dobry ludziom za pomoc w leczeniu jej syna. - Jestem tu dzięki ludziom, którzy pomogli uzbierać te 3 miliony, ale tu za wszystko co po za kosztorysem trzeba płacić jak prywatnie. W kosztorysie mamy przyznane 10 dni leczenia pooperacyjnego i całe szczęście - wyrobiliśmy się i jest dobrze. (...) Musimy wyjść ze szpitala wręcz prosto z intensywnej, a powinniśmy jeszcze iść na zwykły oddział na kilka dni obserwacji... Ponieważ jest jak jest, mądrzy lekarze skierują nas do Ronalda MacDonalda z monitorem do kontroli, a oni będą widzieć pracę. Będziemy też dochodzić do szpitala na wyznaczone kontrole w ciągu kilku dni, zanim podejmą decyzję o możliwym powrocie do Polski... Już nie możemy się doczekać. Kalifornia uratowała życie Sebusia, więc sercem też tu będziemy, ale wracamy do Polski, bo tęsknimy za rodziną, zwierzakami i znajomymi.

Ratowali serduszko Sebastianka
Przypomnijmy, że Sebastian urodził się z krytyczną wadą serca, która przytrafia się raz na kilkadziesiąt tysięcy urodzeń. Przewód Botala, czyli połączenie aorty z pniem płucnym, zanika u noworodków do drugiego tygodnia życia. Było to jedyne miejsce, przez które u Sebastiana docierał tlen. Jakimś cudem przewód się nie zarósł i pozwolił mu żyć, ale jedynie na bardzo „niskich obrotach". Lekarze w Polsce zrobili tymczasowe sztuczne obejście, które niestety stopniowo prowadzi do nadciśnienia płucnego. Życie chłopca było zagrożone, a jedynym ratunkiem kosztowna operacja, na którą prowadzona była zbiórka poprzez serwis siepomaga.pl. Dzięki determinacji mamy chłopca, a także wsparciu wielu ludzi dobrej woli, zebrano upragnione ponad 2,5 miliona złotych, ale radość nie trwała długo, bo kosztorys operacji w Stanach wzrósł o niemal 300 tysięcy złotych. Tę kwotę także udało się zgromadzić, dzięki czemu możliwy był ratujący życie wyjazd do Stanów.

Sebastian Terpiński z Buska wraca do zdrowia po operacji w Ameryce. Już spaceruje! [ZDJĘCIA, WIDEO]
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie