Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seksualny układ czy zwykła prostytucja?

Ilona ŻABICKA Paweł WIĘCEK
Kieleckie studentki i studenci szukają w Internecie sponsorów, takie usługi są coraz popularniejsze. Oferują upojny seks w zamian za finansowe wsparcie.

2 tysiące

2 tysiące

Przeglądając portale, na których studentki lub studenci szukają tak zwanych "sponsorów" , włączając się do dyskusji na forach udało się określić średnią kwotę jaką płaci się za "usługi". To około 2 tysięcy złotych miesięcznie. Oczywiście mówi się też o kwotach znacznie wyższych.

"Jestem atrakcyjną brunetką, ambitną studentką, chętnie zostanę przyjaciółką oraz kobietą, która zadowoli Cię w łóżku". "Jestem 20-letnią, niebieskooką, wysoką blondynką i chciałabym znaleźć kogoś, kto wniesie w moje życie trochę przyjemności oraz zaoferuje drobną pomoc finansową" - brzmią przykładowe ogłoszenia.

Te i setki innych ofert zarówno od osób szukających sponsora, jak i samych sponsorów, można znaleźć na popularnym portalu internetowym "jedynie dla bogatych mężczyzn i konkretnych kobiet". Wystarczy trochę poklikać, by dowiedzieć się, że zjawisko sponsoringu nie ominęło także Kielc i regionu.

SZUKAM DZIEWCZYNY, SZUKAM SPONSORA

"Napisze krótko i konkretnie. Proponuję 2000 złotych miesięcznie jednej uczciwej studentce z Kielc. Mam 28 lat, wyższe wykształcenie, prowadzę własną firmę. Szukam bardzo atrakcyjnej dziewczyny, konkretnej, zdecydowanej, dyskretnej. Jeśli jesteś taka, napisz. Odpowiem tylko na maile ze zdjęciem" - to jedna z wielu propozycji "pracy".

Autor tego postu podaje swoje dane kontaktowe. Anons cieszy się sporą popularnością, o czym świadczy szereg komentarzy zamieszczonych pod ofertą.

Dużo więcej jest ofert od kobiet poszukujących partnera, który zapewni im stały dochód. "Jestem filigranową, atrakcyjną, zadbaną, inteligentną, troszkę nieśmiałą, ale uśmiechniętą i wesołą 25-latką. Brunetka, oczy szare, jasna karnacja... można by tak wymieniać dalej. Jeśli szukasz kobiety z sexapilem, ale jednocześnie z klasą to dobrze trafiłeś. Właśnie kończę studia i jako świeżo upieczona absolwentka potrzebuję pomocy finansowej na start. Zaoferuję Ci mój wolny czas na wspólne spotkania, chwile inteligentnej rozmowy na każdy temat, przytulanki... i oczywiście seks. Oczywiście wszystko na wyłączność. Dla mnie ważna jest dyskrecja, jej oczekuję i ją Tobie zapewnię" - czytamy.

LUBIĘ SEKS I MOGĘ ZAROBIĆ

Kielecka studentka o nicku gorąca_Rita po zapytaniu, dlaczego jest zainteresowana spotkaniem sponsorowanym, mówi: - Nie widzę w tym nic złego, przecież każdy ma prawo do przyjemności. Lubię seks, a skoro mogę na tym jeszcze zarobić, to dlaczego mam z tego nie skorzystać.

Równie często męska część studenckiej braci decyduje się na kontakty erotyczne za pieniądze, głównie ze starszymi od siebie, bogatymi kobietami.

- Zaspokajam seksualnie bogatsze panie, najczęściej mężatki, które oczekują czułości, subtelności, ale przede wszystkim dyskrecji, bo tak jest bezpieczniej - wyjawia na czacie Rafalek_chetny. Jest już na piątym roku studiów, z pomocy finansowej miłych pań korzysta od trzech lat.

STUDENCI KRYTYKUJĄ

Wiele osób jest zszokowanych takim stanem rzeczy. Studenci w większości przypadków nie stronią od mocnych słów, wypowiadając się na temat tych żaków, którzy zwyczajnie sprzedają swoje ciało. Monika, studentka drugiego roku zarządzania: - Nie oszukujmy się, takich i podobnych anonsów są tysiące. Normalna osoba na coś takiego według mnie się nie zdecyduje. Jej koleżanka, Ola, studentka trzeciego roku fizjoterapii, dodaje: - Nie widzę różnicy między sponsoringiem a prostytucją. Dla mnie to jedno i to samo. Po chwili zastanowienia dopowiada: - Nie, może faktycznie jakaś różnica jest, bo prostytutki zwykle mają wielu partnerów w krótkim czasie, a chętne studentki zazwyczaj jednego sponsora przez dłuższy czas.

- Taka dziewczyna to zwykła dziwka - nerwowo ocenia zjawisko sponsoringu Maciej, student pierwszego roku politologii. - A chłopak to męska dziwka, choć uważam, że panowie raczej stronią od takich form "zarobku" - mówi.

Również Tomasz, tegoroczny absolwent geografii, nie widzi wytłumaczenia dla takich, jak to określa, działań. - Rozumiem, że ktoś może nie mieć pieniędzy, że może pochodzić z biedniejszej rodziny lub nie wiem nawet co… Ale traktować swoje ciało jak towar, to całkowity brak szacunku do siebie - uważa. - I kiedyś taka kobieta będzie matką i jak wtedy wychowa swoją córkę?! - pyta Robert, student tego samego kierunku.

Sponsoring wśród studentów nie jest jeszcze bardzo powszechny, zwłaszcza w Kielcach. W większych akademickich miastach takie usługi cieszą się sporym zainteresowaniem, być może dlatego, że osoby tam studiujące pochodzą często z odległych miejscowości i czują się anonimowe. To sprawia, że są odważniejsi, mogą pozwolić sobie na więcej. Kielce nie są dużym miastem - osoby szukające sponsora zachowują ostrożność, bojąc się, że potencjalny klient może okazać się kimś znajomym, a przecież rodzice nie mogą dowiedzieć się, że córka lub syn nie pracują w supermarkecie, tylko robią całkiem coś innego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie