Seniorki z Miedzianej Góry robią dary na drutach dla Afganistanu

Na spotkaniach Klubu Seniora z Miedzianej Góry praca wre. Panie przygotowują się już do Świąt Wielkanocnych, wyczarowując piękne ozdoby. Ale która z nich tylko umie dziergać na drutach, chwyta za wełnę i robi dziecięce czapeczki, swetry oraz kamizelki. Cel jest bardzo szczytny – wszystkie ubranka zostaną przekazane Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio z Poznania, która prowadzi działalność charytatywną w wielu krajach świata. W ciągu sześciu lat fundacja wysłała do Afganistanu ponad 30 ton darów, w tym 45 tysięcy sztuk ręcznie robionych ubrań oraz przybory szkolne i ciepłą nową zimową odzież. Fundacja prowadzi nawet bank wełny, która wykorzystywana jest do przygotowania włóczkowych darów dla dzieci z Afganistanu.

Kolejny transport wełnianej odzieży planowany jest na wiosnę – dary zabierze do Afganistanu konwój sił pokojowych.

- O akcji dowiedziałyśmy się od Heleny Kozieł – emerytowanej nauczycielki ze szkoły w Kostomłotach Drugich. To ona zachęciła nas do włączenia się do niej, a my nawet nie zastanawiałyśmy się przez chwilę, bo przecież zawsze warto pomagać innym – mówi Wanda Toporek, przewodnicząca Klubu Seniora w Miedzianej Górze. – Czasu nie mamy zbyt dużo – ubranka muszą być gotowe do końca marca.

Pani Wanda, choć sama na drutach nie robi, to w dzierganie zaangażowała swoją siostrę. Wełniane ubranka robią również dwie miedzianogórskie seniorki – Halina Żak i Zdzisława Kisiel.

- Zrobiłam już na drutach czapkę i trepki. Dla mnie to wielka przyjemność, sposób na odstresowanie się, a że cel jest szczytny, to tym bardziej, chce się chwytać za druty – mówi Halina Żak.

Seniorki z Miedzianej Góry zachęcają wszystkich, którzy potrafią robić na drutach, do włączenia się do akcji Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio.