Zaczęło się około godziny 11. Do kielczan najpierw dzwonił człowiek podający się za wnuka. Opowiadał, że ma kłopoty, prosił o pożyczkę.
- Gdy osoba, do której telefonował orientowała się iż ma do czynienia z oszustem rozmowa się kończyła. Chwilę później dzwonił kolejny człowiek, tym razem podający się za policjanta. Mówił, że tropi telefonicznego oszusta i potrzebuje gotówki by schwytać go na gorącym uczynku – opowiadają funkcjonariusze.
W ośmiu przypadkach naciągacz został rozszyfrowany od razu. Jedna kielczanka uwierzyła w słowa mężczyzny i ruszyła do banku. Na szczęście w porę interweniował jej mąż. Mężczyzna zaalarmował także policjantów. Do wypłaty, ani przekazania pieniędzy nie doszło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?