Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sesja na wesoło, czyli jak studenci radzą sobie z egzaminami

Aneta Stępień
Największy koszmar studenta tuż tuż. Wielkimi krokami zbliża się zimowa sesja egzaminacyjna. Studentom może i brakuje wiedzy, ale wyobraźni na pewno nie. Pomysłów na to jak zdać łatwo i szybko mają bardzo dużo. Niektóre okazują się skuteczne inne mniej, ale większość z nich jest zabawna.

Coraz mniej czasu zostało, a stresu i lęku przed zbliżającą się zimową sesją z dnia na dzień coraz więcej. Na egzaminie wygrywa ten, który jest zorganizowany i dobrze nastawiony. Jedni poświęcają się nauce w dzień i w nocy, drudzy szykują jak najlepsze ściągi, a jeszcze inni po prostu kombinują. Wpadki studentów, którzy zdają egzaminy potrafią rozbawić do łez.

Bardzo ciekawie zaprezentował się student Teologii. Przyszedł na egzamin kompletnie nieprzygotowany licząc na łut szczęścia. Wykładowca widząc jego liczne braki w wiedzy dał słuchaczowi ostatnią szansę. Zapytał go co to jest Trójca Święta, na co egzaminowany odpowiedział: Jezus, Maria, Józef - z uśmiechem opowiada Ania, absolwentka UJK na kierunku Bibliotekoznawstwa.

Mateusz, student IV roku na kierunku Elektromechanika nie przejmował się egzaminami odbywającymi się na uczelni. Mam więcej szczęścia niż rozumu - śmieje się. Przed sesją odstresowuje się w klubach. Na jednym z egzaminów trafiłem akurat na takie pytania, które zapamiętałem z wykładów. A na wielu z nich nie byłem - żartuje.

Zdarzają się również nadgorliwi słuchacze. Studentka jednej z wyższych uczelni oddała na zaliczenie referat, na którym miała jeszcze wydrukowane i podkreślone hiperłącza z Wikipedii- czytamy na jednym z forum internetowym studentów.

Z inną wpadką na egzaminie spotkała się Karolina, studentka IV roku WŚ na kierunku Turystyka.
- Ogólnie nie umiem ściągać bo wszystko po mnie zaraz widać, ręce mi się trzęsą itd... ale pewna część materiału nie chciała mi za Chiny wejść do głowy, więc napisałam sobie ściągę i nakleiłam na długopis, na egzaminie okazało się że na 4 pytania 2 mam na ściądze. Szczęśliwa podmieniłam długopis chcę pisać i co…..? długopis nie pisze- opowiada rozczarowana.

Są też tacy, którzy próbują podejść do egzaminu na tzw. żywioł - uda się albo i też nie.
- Moi znajomi mówią, że jestem w czepku urodzony. Bo w taki sposób zdają tylko farciarze, albo wybitnie uzdolnieni - śmieje się Monika, studentka III roku na kierunku Resocjalizacja. I dodaje: - Każdy uczy się na swój sposób. Najważniejszą rzeczą podczas sesji jest jej zaliczenie. Wszystko zależy od podejścia do sprawy. Bardziej ambitni siedzą przy książkach i notatkach, a reszta liczy na szczęście lub ściągi - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie