Siatkarki KSZO w kiepskiej formie - dwie kontuzjowane, dwie dopadł wirus

Aleksandra Król leczy uraz kolana, Iwona Kosiorowska narzeka na mięśnie brzucha, a Martynę Wyszomierską i Mirkę Kijakovą rozłożył wirus.-Ola, która jest po badaniach i pozostaje pod opieką naszego fizjoterapeuty Witolda Kozioła, wkrótce wznowi treningi, a Iwona musi trochę odpocząć -dodaje szkoleniowiec, który nieco z konieczności doskonalił na ostatnich zajęciach atak z drugiej linii. -Staramy się poprawiać te elementy, które w meczach turniejowych w jakiś sposób nie funkcjonowały, jak należy. Ataki z drugiej linii w wykonaniu Anki Związek, Kaśki Brojek i Mirki Kijakovej już nam zaczynają wychodzić. Na pewno wciąż będziemy pracować nad obroną, z którą też jest lepiej, natomiast martwi mnie zagrywka. Na treningu wygląda nieźle, jest trudna, natomiast w meczach, gdy tracimy kilka piłek, przychodzi jakaś bojaźń i gramy bombki -tłumaczy trener Roman Murdza, który ma już przekonanie do czterech pozycji w pierwszej szóstce.

Rosnącą formę zespołu potwierdziła także postawa na ostatnim turnieju w Chorzowie, gdzie nasze akademiczki wygrały dwa (ze Skawą Kraków 3:2 i z Pszczyną 3:0 ) z trzech spotkań. Uległy jedynie Mysłowicom 0:3 po spotkaniu, które było bardziej wyrównane aniżeli wskazywałby na to wynik. -Przede wszystkim wciąż daję pograć wszystkim dziewczynom, by każda miała szansę powalczyć o pierwszą szóstkę -wyjaśnia trener Roman Murdza. -W każdym meczu wychodziliśmy w innym ustawieniu. Nawet gdy nie szło, nie robiłem zmian, tylko pozwalałem grać, by dziewczyny nabrały pewności siebie i nauczyły brać odpowiedzialność za wynik.

W najbliższych planach przygotowań naszych akademiczek znajdują się turniej w Biłgoraju oraz sparing ze Stalą Mielec. Na ostatnim posiedzeniu komisji Polskiego Związku Piłki Siatkowej AZS WSBiP KSZO otrzymał licencję klubową, co oznacza, że również z organizacyjnego punktu widzenia gotowy jest do rozgrywek pierwszoligowych ligowych.