Choć w dniu zakończenia turnieju o Puchar Świata będzie obchodził swoje czterdzieste urodziny zdecydował się przyjąć powołanie od Władymira Alekny i walczyć o swój szósty w życiu awans na igrzyska. Przypadek rosyjskiego gwiazdora Siergieja Tietiuchina pokazuje, jak ważną imprezą jest rozpoczynający się jutro w Japonii Puchar Świata.
Gdy Tietiuchin zdobywał swój pierwszy medal olimpijski w Sydney, obecny reprezentant Polski Mateusz Bieniek chodził do zerówki w podczęstochowskiej Blachowni. Na świecie jest tylko dwóch siatkarzy, którzy zdobyli cztery olimpijskie medale - Tietiuchin i Włoch Samuele Papi, który zresztą też nie może pożegnać się z siatkarskimi boiskami. Ale Tietiuchin ma poważny cel - chce dołączyć Brazylijczyka Mauricio Limy i Włocha Andrei Gianiego, którzy sześciokrotnie grali na igrzyskach.
Trener Władymir Alekno, który zgodził się wrócić do prowadzenia reprezentacji po trzyletniej przerwie namówił Tietiuchina, by ten pomógł mu podnieść tę drużynę z kolan po Lidze Światowej, w której Sborna utrzymała się tylko dlatego, że FIVB przeprowadziła "reorganizację". - Fizycznie całego turnieju nie wytrzyma, ale będzie wielkim liderem mentalnym drużyny - uważa były mistrz Europy i wicemistrz świata Michał Bąkiewicz.
Inne drużyny też wzmocniły swoje składy, by liczyć się w Japonii. We włoskiej reprezentacji zagra Kubańczyk Osmany Juantorena, jeden z najlepszych siatkarzy świata, który z powodów politycznych nie mógł grać w swojej kadrze. Juantorena jest emocjonalnie związany z Włochami, bo po tym, gdy został zawieszony za używanie środków dopingujących dostał kontrakt od Trentino, w którym zresztą odnosił wielkie sukcesy, gdy już znowu mógł grać.
Juantorena, wraz z wyrzuconym z powodów dyscyplinarnych przez trenera Mauro Berruto przed tegorocznymi finałami Ligi Światowej Ivanem Zaytsevem ma sprawić, że Włosi w Japonii będą się liczyć. Zresztą za zamieszanie we włoskiej kadrze zapłacił właśnie Berruto, bo miesiąc temu na tym stanowisku zmienił go Gianlorenzo Blengini.
Choć w tegorocznym Pucharze Świata zagra mniej drużyn europejskich, niż cztery lata temu, bo FIVB postawiła na klucz geograficzny, a ponadto zabraknie Brazylii, to japońscy kibice znów będą mogli z bliska obejrzeć wielkie gwiazdy. A wśród nich będzie dziewięciu polskich mistrzów świata, którzy nadal występują w reprezentacji Polski.
WSZYSTKO o siatkówce W Świętokrzyskiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?