Siatkarski turniej kleryków

Klerycy już wcześniej mieli okazję rywalizować w rozgrywkach piłki nożnej i tenisa stołowego. W sobotę po raz pierwszy skonfrontowali swoje umiejętności na boisku do siatkówki.

PECH ROZGRYWAJĄCEGO

Turniej, któremu patronowało "Echo Dnia", był bardzo dobrze zorganizowany. Jego uczestnicy mieli okazję zobaczyć nowoczesny stadion, na którym swoje mecze rozgrywają pierwszoligowi piłkarze Kolportera Korony Kielce. - Odzew na nasze zaproszenie był duży. O turniej pytało dwadzieścia drużyn, ale nie wszyscy mogli przyjechać ze względu na rekolekcje. Może w przyszłym roku uda się zorganizować dwudniowy turniej - powiedział Kordian Duda, diakon z kieleckiego seminarium, który był głównym organizatorem imprezy. Pomagał mu ksiądz Krzysztof Banasik, duszpasterz kieleckich sportowców.

Pecha podczas rozgrywek grupowych miał Piotr Pokorski, kleryk z Sandomierza. W jednym ze spotkań doznał poważnej kontuzji kolana i decydujące mecze swoich kolegów oglądał z trybun. W najbliższych dniach w rodzinnym Nisku będzie musiał przejść operację. - Zdarza się, to jest sport. Mam nadzieję, że na następny turniej będę gotowy do gry - powiedział Piotr Pokorski, który został najlepszym rozgrywającym turnieju.
KIELCE BYŁY GÓRĄ

Spotkania były rozgrywane w hali przy ulicy Ściegiennego. Z zainteresowaniem oglądał je ksiądz Władysław Sowa, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, o którego puchar rywalizowali klerycy. Przyznał, że wcześniej również uprawiał sport. - W mojej szkole w Bodzentynie bardziej popularna była piłka ręczna, a z dyscyplin zimowych - narciarstwo i łyżwiarstwo - mówił ksiądz rektor.

Miał powody do satysfakcji, ponieważ w turnieju bardzo dobrze radzili sobie kieleccy klerycy. Awansowali do finału, a w nim po niezwykle emocjonującym pojedynku wygrali z Wrocławiem 2:1. W spotkaniu o trzecie miejsce Sandomierz pokonał Lublin 2:1 i tym samym wywalczył brązowe medale. Kolejne miejsce zajęły reprezentacje seminariów z Częstochowy, Zamościa i Łodzi.