O niezwykłym spotkaniu popularnego siatkarza pochodzącego ze Skarżyska Kamiennej z dzikim kotem informowaliśmy już. Chociaż niektórzy traktowali tę informację z niedowierzaniem, zawodnik Jadaru Radom nie wycofuje się ze swojej relacji.
W środę rozmawialiśmy z nim już "na spokojnie". Przyznał, że sam traktował z przymrużeniem oka wszelkie informacje o pumie. Do czasu swojej niedzielnej przygody.
- To co widziałem, przeszło moje wyobrażenia. To był duży kot. Biegł kocimi, długimi susami. Sprawdziłem potem w Internecie, jak biegają pumy i teraz nie traktuję lekceważąco tego spotkania. Tajemniczy drapieżnik naprawdę istnieje - dodaje sympatyczny sportowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?