Poszukiwanie detektorami szczątków Liberatora B24J EW250L prowadzono w miniony weekend, w ramach programu telewizyjnego "Było, nie minęło" pod redakcją Adama Sikorskiego. Wspierała go grupa miłośników historii ze Stowarzyszenia WIZNA 1939.
- W trakcie poszukiwań natrafiono na jeden z czterech silników Liberatora - Pratt & Whitney model R1630. To silnik 14-cylindrowy o mocy 900 koni mechanicznych - mówi Adam Jarkiewicz, lider społecznego komitetu, który działa na rzecz upamiętnienia pilotów RAF poległych w katastrofie koło Opatowca jesienią 1944 roku.
16 października 1944 roku Liberator B24J EW250L został zestrzelony na polach między Krzczonowem i Kociną. Z ośmioosobowej załogi lotników alianckich uratował się tylko jeden - przeżył dzięki pomocy i odwadze lokalnego oddziału Armii Krajowej. Komitet społeczny, z siedzibą w Opatowcu, zamierza wybudować pomnik w miejscu katastrofy bombowca.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: INFO Z POLSKI. Pijani zrzucili wersalkę pod pędzący pociąg
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?