Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siostry Sercanki po prawie 80 latach służby odchodzą z Domu Pomocy przy ulicy Tarnowskiej w Kielcach

Iwona Rojek
Siostra Sercanka Alberta w Domu Pomocy przy ulicy Tarnowskiej w Kielcach. Sercanki były pielęgniarkami, pracowały w księgowości, dawały wsparcie duchowe, dbały o kaplicę.
Siostra Sercanka Alberta w Domu Pomocy przy ulicy Tarnowskiej w Kielcach. Sercanki były pielęgniarkami, pracowały w księgowości, dawały wsparcie duchowe, dbały o kaplicę. Archiwum
Dom Pomocy Społecznej imienia Florentyny Malskiej mieszczący się w Kielcach przy ulicy Tarnowskiej szykuje się zmiany. W placówce tej od bardzo dawna część personelu stanowiły Siostry Sercanki. Teraz odchodzą i starszymi osobami będą się opiekowały wyłącznie osoby świeckie.

Placówka, którą kieruje dyrektor Grażyna Łęska Baranowicz ma bardzo dobrą opinię wśród mieszkańców i kilka lat temu zdobyła nawet zaszczytny tytuł najlepszego Domu Pomocy w Polsce. Tu zawsze była najdłuższa kolejka oczekujących.

Warto znać historię Domu. W 1930 roku kielczanka, Florentyna Malska sprzedała rodzinny majątek i za część uzyskanych pieniędzy założyła fundację, aby zapewnić opiekę nad starszymi i schorowanymi osobami. Były okresy lepsze i gorsze dla podopiecznych. - Od wielu lat wprowadzaliśmy u nas nowatorskie rozwiązania, niektórzy pensjonariusze mogli u nas mieszkać w osobnych mieszkankach z własnym wyposażeniem, mamy przyjemną kawiarenkę, czytelnię prasy, domowe jedzenie – wymienia dyrektor.

Sporo potrzebnej pracy wykonywały w tym miejscu przeznaczonym na około 100 osób właśnie siostry Sercanki, które zaczęły pracować w Domu w 1942 roku. – Dostrzegając problemy i braki, których nieraz doświadczali mieszkańcy Domu, zaplanowano sprowadzenie sióstr ze Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, zwanych potocznie Sercankami – opowiada bazując na zachowanych dokumentach dyrektor Baranowicz.

- Ówczesny biskup kielecki Czesław Kaczmarek wyraził na to zgodę. To były zupełnie inne czasy, bo 19 kwietnia 1942 roku, witane chlebem i solą, przybyły pierwsze siostry: Laurencja i Hilariona, wkrótce dołączyły do nich następne: siostry Kaliksta, Eligia i Nepomucena. Pracy było dużo, a warunki pod względem finansowym, zabezpieczenia potrzeb materialnych mieszkańców i sióstr - trudne, często brakowało nawet na posiłki. Dlatego w latach 1950-52 Fundacja została upaństwowiona i przekształcona w Dom Opieki Społecznej, dotowany z budżetu państwa. Sercanki pracowały na różnych stanowiskach, administracyjnych, opiekowały się chorymi. otaczały ich opieką duchową - dodaje pani dyrektor.

- Ale z tego powodu, że w ostatnich latach jest bardzo mało powołań w tym miesiącu pożegnamy ostatnie siostry, które zostały wezwane do Domu Generalnego Zgromadzenia, który znajduje się w Krakowie - informuje dyrektor Grażyna Łęska Baranowicz. – Uroczyste podziękowanie za ich pracę i pożegnanie odbędzie się w połowie czerwca.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie