Na ferie do mocno egzotycznego kraju wyjechał w poszukiwaniu ciepełka pod palmami znany kielczanin. W drogim hotelu głośno i bezceremonialnie komentował ze swym kumplem po polsku walory ciemnoskórych pokojówek. W pewnym momencie jeden z kelnerów nie zdzierżył i odpalił gościowi w naszym ojczystym języku, aby sobie na taką bezczelność i naruszanie cudzej godności nie pozwalał. Turystę zamurowało, poczym poszedł do kierownika z pretensjami, że nie został uprzedzony, iż obsługa mówi po polsku.
Chciał usłyszeć słowo "cham" w obcym języku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!