Miejsce odkrycia
Miejsce odkrycia
Dawny kamieniołom dewońskich dolomitów "Zachełmie", z pomnikiem przyrody nieożywionej ustanowionym w 1987 roku i projektowanym rezerwatem geologicznym Zachełmie o powierzchni około 20 hektarówa.
Powinien na to zezwolić Wojewódzki Konserwator Przyrody. Tymczasem ten nic o znalezisku nie wiedział.
ŚWIATOWE ODKRYCIE
Znalezisko jest starsze o 18 milionów lat od tropów uznawanych za pierwsze ślady czworonogów na ziemi, zmieniło też wiedzę o środowisku, w którym owo wyjście się dokonało. Stało się to na brzegu ciepłego morza a nie w słodkowodnej rzece.
W czwartek w Kielcach o odkryciu, o którym my szeroko pisaliśmy informowali Piotr Szrek oraz Zbigniew Złonkiewicz na konferencji w Świętokrzyskim oddziale Państwowego Instytutu Geologicznego. Mówili o historii odkrycia i o planach z nim związanych.
Zaprezentowano najcenniejszy, największy odcisk łapy tajemniczego zwierzęcia, na którym widać, że miało ono palce. - Teraz naszym zadaniem jest zrekonstruowanie kończyn i odtworzenie sposobu poruszania się tego tetropoda - wyjaśniał Piotr Szrek. - Zwierzęta, bowiem chodziły bardzo sprawnie, skakały.
Na pytanie jak owo zwierzę będzie się nazywało odparł, iż z nadaniem imienia trzeba zaczekać do odnalezienia części szkieletu. - Mamy dużo znalezisk, nad którymi pracujemy. Ponieważ jest to bardzo ważne nie możemy mówić o przypuszczeniach, chcemy mieć pewność - stwierdził i dodał, że imię, które zwierz z Zachełmia dostanie będzie honorować tego, który pierwszy stwierdził, że to są tropy, Zbyszka Złonkiewicza. Z sali natychmiast padła propozycja: Niech się nazywa złonozaur.
Zaprezentowano też przygotowaną dla Parku Jurajskiego w Bałtowie rekonstrukcję tetropoda. - On jest
podobny do tego, który zostawił ślady w Zachełmiu. Na pewno miał inne kończyny, znacznie lepiej rozwinięte. Mógł mieć inną głowę, ale poruszał się jak krokodyl czy salamndra - tłumaczył paleontolog.
Na niego czekała kolejna dobra wiadomość - Polskie Towarzystwo Geologiczne przyznało mu prestiżowe stypendium imienia Beresa wręczane młodemu naukowcowi za najciekawszy projekt badawczy.
PLANY
Kielce także skorzystają na odkryciu w Zachełmiu. -Państwowy Instytut Geologiczny postanowił zbudować tu laboratorium preparatyki skamieniałości - poinformował Jan Prażak, dyrektor świętokrzyskiego oddziału.- Jest to zbieżne z naszymi planami utworzenia w Kielcach centrum kształcenia geologicznego. Już i tak wszyscy studenci przyjeżdżają do nas na praktyki, bo nasz region obfituje we wszystkie profile geologiczne od czwartorzędu po prekambr.
Na sali znaleźli się także wójt Zagnańska, Zbigniew Zagdański i Jacek Kowalczyk dyrektor departamentu promocji i kultury Urzędu Marszałkowskiego. Obaj są bardzo zainteresowani wykorzystaniem odkrycia do promocji gminy i regionu. - W przyszłym tygodniu musimy uprzątnąć teren, bo wójt skarżył się, że znajdują się tam nielegalne wysypiska i intensywnie myślimy nad zagospodarowaniem tego miejsca by było atrakcyjne dla turystów - powiedział Kowalczyk.
NIELEGALNIE WYWIEZIONE
Wojewódzki Konserwator Przyrody Jarosław Pajdak otrzymał już wniosek o utworzenie w Zachełmiu rezerwatu - do tej pory jedna ze ścian jest uznana za pomnik przyrody. - Opracowana zostanie dokumentacja tego miejsca - mówi Pajdak.
Odpowie ona na pytanie czy w Zachełmiu jest co chronić. Paleontolodzy zabrali bowiem odciski. Na miejscu została tylko jedna ścianka z nimi. - Większość stanowiły płyty z osuwisk, wycięliśmy jedną ścieżkę z tropami, która inaczej zostałaby zniszczona - tłumaczy Szrek.
Część okazów została w Kielcach, te najcenniejsze pojechały do Warszawy. Jak się okazuje nielegalnie, bo na ruszenie ich z miejsca potrzebna jest zgoda konserwatora przyrody - tak mówi ustawa o ochronie przyrody - a ten do wczoraj nie otrzymał żadnego pisma w tej sprawie. Tylko on może, jeśli uzna, że okazy kopalniane zagrożone są zniszczeniem ,wydać zgodę na zabranie ich do muzeum.
- W tym wypadku zapewne powinny być chronione, pytanie tylko czy akurat w Warszawie. Jestem za tym by tego typu rzeczy zostały w regionie - przyznaje konserwator, ale z decyzją zaczeka do otrzymania pisma.
Piotr Szrek zapewnia, że większość tropów wróci do Kielc. - W muzeum Państwowego Instytutu Geologii w Warszawie nie ma miejsca na umieszczenie tak dużej kolekcji - mówi i dodaje, że przy dzisiejszej technice odlewy niczym się nie różnią od oryginałów. Czy jednak my będziemy się musieli nimi zadowolić?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?