Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandaliczne praktyki przy dializach. Chorzy muszą czekać na zabiegi ratujące im życie

Iza BEDNARZ [email protected]
sxc.hu
Chorzy długo czekają na zabieg, szpitale zwlekają, a w funduszu mówią, że muszą otrzymać… wniosek

Chorzy na niewydolność nerek z województwa świętokrzyskiego muszą czekać na wykonanie zabiegu ratującego im życie, bo szpitale obawiają się, żeby gdyby zabieg przyspieszono, Narodowy Fundusz Zdrowia by za to nie zapłacił.

Pan Grzegorz z Kielc dializuje się od kilku miesięcy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Kilka dni temu jego przetoka dializacyjna przestała funkcjonować. Bez przetoki chory nie może być dializowany. Ratunkiem jest założenie cewnika, ale to rozwiązanie tymczasowe.

- I kłopotliwe, bo trzeba uważać, żeby tych antenek nie wyrwać. W dodatku człowiek wygląda jak UFO. Niech pani spróbuje z czymś takim pracować - mówi pacjent z wystającymi na blisko 10 centymetrów z szyi końcówkami cewnika.

Pacjent musi odczekać

Wytworzenie i wygojenie nowej przetoki dializacyjnej trwa około 6 tygodni. Ale chorzy, którym nie uda się od razu dostać do chirurga naczyniowego muszą czekać co najmniej 8 tygodni aż będą mogli skorzystać z nowej przetoki. Dlaczego? - Bo pacjent, któremu założono cewnik, musi odczekać dwa tygodnie i dopiero można kwalifikować go do zabiegu. Inaczej Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci szpitalowi za wykonanie procedury - wyjaśnia dr Krzysztof Bidas, ordynator oddziału nefrologii w WSZ w Kielcach i konsultant wojewódzki.

Tak stanowi przepis o jednorodnych grupach pacjentów - jeżeli pacjent wraca do szpitala z powodu tego samego schorzenia przed upływem 14 dni, NFZ finansuje to tylko raz.

- To bezsensowne rozwiązanie, z którym borykają się oddziały nefrologii w całej Polsce - mówi dr Bidas.

Tylko jeden szpital

W województwie świętokrzyskim oddział chirurgii naczyniowej jest tylko w szpitalu Św. Łukasza w Końskich. Na zabieg pilny czeka się tam cztery dni, a jeśli stan chorego jest stabilny - do dwóch tygodni. NFZ dopiero ogłosił nowy konkurs na chirurgię naczyniową.

Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego Funduszu twierdzi, że przetokę można wykonać na każdym oddziale chirurgii.

- Wszystko zależy od umiejętności lekarza - wyjaśnia. Rzeczniczka uważa, że szpitale same robią problem dializowanym z długim oczekiwaniem na zabieg. - Nie w każdym przypadku pomiędzy jedną a drugą hospitalizacją pacjenta musi upłynąć 14 dni. Chorzy dializowani są w szczególnej sytuacji i jeśli zachodzi potrzeba pilnego wykonania przetoki, szpital może wystąpić do Funduszu z wnioskiem o indywidualne rozliczenie. Wtedy można chorego natychmiast kierować do zabiegu, a my zapłacimy - wyjaśnia.

- Bardzo dobrze, że takie jest oficjalne stanowisko Funduszu. Do tej pory raz zwróciliśmy się do nich z taką prośbą, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi - nie kryje zdumienia doktor Bidas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie