Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandaliczne żniwo wandali! Połamali znaki drogowe na kieleckim osiedlu

Luiza BURAS [email protected]
Niektóre znaki na ulicy Sikorskiego są pogięte, inne połamane.
Niektóre znaki na ulicy Sikorskiego są pogięte, inne połamane. Luiza Buras
Kilka powalonych znaków drogowych to żniwo chuliganów, którzy na ulicy Sikorskiego w Kielcach urządzili sobie skandaliczną zabawę. - Jakiej trzeba użyć siły, żeby złamać metalowy drąg? Skąd takie pomysły? - pytają oburzeni kielczanie.

Według relacji mieszkańców osiedla Na Stoku, przez które przebiega ulica Sikorskiego, wszystko wydarzyło się najprawdopodobniej w weekend. - Wygląda to tak, jakby przez ulicę przeszedł huragan - mówią.

MŁODZIEŻ SIĘ BAWI…

Do redakcji zadzwonił jeden ze zdenerwowanych mieszkańców osiedla. - Mieszkam w pobliżu. Zniszczenia zauważyłem rano, gdy wyjeżdżałem do pracy. Kilka znaków leżało na ziemi. Widać, że niektóre zostały złamane, inne tylko zgięte, jeszcze inne po prostu wyrwane z ziemi. Przy wyjeździe na ulicę Warszawską także leżały dwa znaki - relacjonuje mężczyzna. - Jestem przekonany, że za tą sprawką stoi młodzież, która zbiera się na osiedlu i z braku lepszych zajęć po prostu dewastuje, co się da. Widać wandali nie bawią już napisy na murach, teraz muszą używać siły - stwierdza gorzko nasz czytelnik.

SUROWE KARY

Podobnego zdania jest Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Takie zgłoszenia docierają do nas bardzo często, przeważnie właśnie po weekendzie, podczas którego nietrzeźwi młodzi ludzie wracają z imprez. Pewnie wydaje im się, że tego typu wybryki mają małą szkodliwość społeczną, ale to tylko pozory. Bez widocznych znaków może przecież łatwo dojść do kolizji - komentuje dyrektor Czekaj. Zapewnia, że na miejsce natychmiast uda się inspekcja, pracownicy ocenia straty i ustawią brakujące znaki. - Jeden znak to koszt około 250 złotych dodaje Czekaj.

Z kolei Władysław Kozieł, komendant kieleckiej Straży Miejskiej przypomina, że wandale przyłapani na gorącym uczynku muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. - Takie osoby przekazujemy najbliższemu komisariatowi policji, który prowadzi czynności wyjaśniające. Następnie sprawa trafia do sądu, a na chuligana może być nałożona grzywna w wysokości nawet do 5 tysięcy złotych - informuje komendant Kozieł. - Nie dalej, jak miesiąc temu patrol mieszany złożony ze strażnika i policjanta zatrzymał dwóch nastoletnich sprawców na ulicy Wojska Polskiego. Zniszczyli jedenaście znaków - dodaje Władysław Kozieł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie