Kierowniczka Referatu Obsługi Urzędu starachowickiego magistratu Justyna Zapała (sąd zezwolił na używanie nazwisk) w ubiegłą środę została prawomocnie skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za przestępstwo umyślne. Na ławie oskarżonych zasiadała wraz ze swoim dziadkiem Marianem Słowińskim oraz posiadającym jeszcze mandat prezydentem miasta Wojciechem Bernatowiczem. Urzędniczka nadal jest zatrudniona w magistracie i wcale nie jest powiedziane, że prawomocny wyrok w jej przypadku automatycznie i natychmiast oznacza rozwiązanie umowy o pracę.
- Do Urzędu Miejskiego w Starachowicach nie wpłynęło jeszcze pismo z Sądu Rejonowego z sprawie urzędniczki. Zgodnie z zapisem ustawy o pracownikach samorządowych w terminie 30 dni od otrzymania pisemnej informacji o prawomocnym skazaniu następuje rozwiązanie umowy o pracę. Ta procedura nie została jeszcze uruchomiona - mówi Iwona Ogrodowska-Ogórek, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach.
Sytuacja nie jest jednak prosta i klarowna. Urzędniczka spodziewa się dziecka, a prawo pracy mówi, że pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę z ciężarną kobietą do dnia porodu. Zanim zostanie podjęta decyzjach dotycząca zatrudniania skazanej urzędniczki, sprawą ma zająć się radca prawny, który wskaże rozwiązanie, co pracodawca - wiceprezydent Sylwester Kwiecień - powinien zrobić w tej sytuacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?