Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazani na deszczówkę i sławojki? Mieszkańcy wsi Cis w bardzo trudnej sytuacji

Piotr STAŃCZAK
Mieszkańcy wsi Cis z konieczności muszą korzystać z okolicznego leśnego źródła, stąd pobierają wodę.
Mieszkańcy wsi Cis z konieczności muszą korzystać z okolicznego leśnego źródła, stąd pobierają wodę. Czytelnik
Część mieszkańców wsi Cis w gminie Ruda Maleniecka nie ma wody. Powodem jest niskie ciśnienie w sieci. Niektórzy jeżdżą do Końskich... kąpać się u znajomych.

Większy pobór, mniejsze ciśnienie

Cis mógłby być oazą ciszy i spokoju, gdyby nie… brak niezbędnej do życia wody.

Cis mógłby być oazą ciszy i spokoju, gdyby nie… brak niezbędnej do życia wody. Czytelnik

Cis mógłby być oazą ciszy i spokoju, gdyby nie… brak niezbędnej do życia wody.
(fot. Czytelnik )

Większy pobór, mniejsze ciśnienie

O tym, że okresowo mogą występować problemy z dostawą wody informuje Krzysztof Ciupa, wiceprezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Końskich. Firma ta nie zaopatruje akurat gminy Ruda Maleniecka. Ciupa dodaje jednak: - W czasie wakacji, upałów, gdy zapotrzebowanie na wodę, co za tym idzie jej pobór wody są większe niż w innych porach roku, możemy mieć do czynienia z takimi sytuacjami. Tak samo np. wtedy, gdy strażacy gaszą pożar w danym rejonie i pobierają do tego duże ilości wody. W gminie Końskie takie problemy są jednak sporadyczne - tłumaczy wiceszef PWiK.

Niektóre rodziny ze wsi Cis w gminie Ruda Maleniecka bardzo dobrze zapamiętają środek tegorocznych wakacji. Mieszkający w części sołectwa, zwanej Budy, od ponad dwóch tygodni muszą radzić sobie bez wody. Tutejsze władze na razie... tylko z przykrością pochylają się nad problemem.

Cis liczy około 30 domów. Oprócz rdzennych mieszkańców są też napływowi, wywodzący się np. z województwa łódzkiego. W czasie wakacji przyjeżdżają tu chcąc odpocząć od miejskiego zgiełku. W tym sezonie nie zaliczają jednak beztroskiej sielanki. Muszą martwić się o podstawowe dobra... Zarówno oni, jak i rodzimi Cisowianie.

Ludzie czekają, czekają...

Część rodzin od ponad dwóch tygodni musi radzić sobie z brakiem wody z sieci. W tym rejonie wsi słabe jest ciśnienie. - Wójt gminy Ruda Maleniecka nie pomaga, albo nie wie jak rozwiązać ten problem, mimo że przepisy nakładają na niego obowiązek udzielenia pomocy ludziom, gdy nie mają wody. My tymczasem czekamy i czekamy, nasze interwencje są lekceważone. Jak długo tak będziemy żyć?! - pyta wymownie jeden z mieszkańców Cisu. - Ludzie przychodzą do mnie, interweniują, rozumiem ich, ale co ja mogę? - odpowiada sołtys wsi Marian Dróżdż. Potem dodaje: - Zgłoszę problem w Urzędzie Gminy. Tak nie może być, ci mieszkańcy nie mają ani "kapki" wody, jak się umyć itd. Aż strach pomyśleć, co stałoby się w razie jakiegoś nieszczęścia, pożaru. Co zrobiłaby wtedy Straż Pożarna? - kontynuuje.

Mieszkańcy już wielokrotnie interweniowali u władz, w Gminnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Są oburzeni, ponieważ podpisywali umowy o dostawę wody, płacą rachunki, powołują się na przepisy prawa.

Nadzieja w przebudowie, a ona kosztuje

Przywołany na wstępie wójt Rudy Malenieckiej Leszek Kuca przebywa obecnie na urlopie. Jego zastępca Piotr Piec przyznaje, że problem w gminie jest bardzo dobrze znany. - Występuje on głównie w czasie upałów, gdy pobór wody jest większy. Jest nam przykro z tego powodu, wiemy, że to uciążliwa sytuacja. Aby jednak ją zażegnać, potrzeba wykonania kosztownej inwestycji, przebudowy nitki wodociągu. Należałoby ją pociągnąć z przepompowni w Lipie do Cisu, obie wsie znajdują się ponad dwa kilometry od siebie. To się wiąże z dużymi kosztami, nie potrafię teraz powiedzieć, jak wysokimi. Nasz budżet jest skromny i bez funduszy z zewnątrz nie damy rady jej zrealizować - przyznaje zastępca wójta. Jak dodaje, władze postarają się umieścić inwestycję w budżecie na przyszły rok. Na razie gmina nie ma pomysłu, jaką doraźną pomoc zapewnić mieszkańcom. Urzędnicy wysłuchują skarg mieszkańców i na tym się kończy.

Muszą sobie "nakapać"

Cisowianie dementują stwierdzenie wicewójta, że ich problem występuje tylko latem i w czasie upałów. - Dramat przeżywamy o różnych porach roku. Ciśnienie jest tak niskie, że często musimy sobie "nakapać". Bywa tak, że woda nawet nie kapie. W tym czasie do rur dostaje się powietrze, licznik obraca się bardzo szybko i nabija zużycie wody! Nigdy nie zdarzyło się, aby podstawiono beczkowóz, lub w inny sposób zapewniono nam dostęp do wody. Jeździmy do Końskich, aby wykąpać się u znajomych... - mówi jedna z mieszkanek wsi. Ludzie muszą kupować sobie wodę w butelkach, ewentualnie pobierać ją z leśnego źródełka. - A co z wodą do celów gospodarczych? Kogo stać aby kupować wodę do gotowania, dla zwierząt czy wreszcie do celów higienicznych? Czy mając wodociąg, w XXI wieku, musimy zbierać deszczówkę, żeby się umyć i czy mamy korzystać ze sławojek? A ci którzy takowych nie posiadają mają biegać załatwiać swe potrzeby do lasu? - pytają zdenerwowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie