- Rany zadane żonie świadczyły o agresji i determinacji oskarżonego. Działał z zamiarem pozbawienia życia kobiety - mówiła sędzia Małgorzata Solecka uzasadniając wyrok dla 54-letniego Adama Płusy ze Skarżyska-Kościelnego skazanego za brutalne zabójstwo żony.
Tragiczne wydarzenia, które w rezultacie doprowadziły do śmierci 48-letniej kobiety, rozegrały się na początku lutego. Małżonkowie w oczach sąsiadów i znajomych, którzy później zeznawali w sądzie, uchodzili za niczym niewyróżniający się związek. Na zewnątrz: rodzina ze swoimi problemami, gdzie główną rolę odgrywał alkohol. Bliższa rodzina, czyli córka i matka ofiary wiedziały, że pomiędzy mężem a żoną nie jest tak, jak być powinno.
- Wiem tylko, że córka od pół roku sypiała na podłodze, bo jak jej mąż był pijany, to nie chciała z nim spać w jednym łóżku. Widziałam siniaki na jej twarzy, ale mówiła, że nabawiła się ich podczas rąbania drzewa. Nigdy się nie skarżyła, nie narzekała na męża - zeznawała w sądzie 75-letnia matka ofiary.
W zasadzie nie wiadomo do końca, co doprowadziło do tragedii feralnego dnia. W domu wieczorem była 48-latka, która ze swoją bratową piła alkohol. Po kilku godzinach kobieta została w mieszkaniu sama. Przyszedł mąż, 54-letni Adam Płusa. Wyjaśniał później w sądzie, że zastał żonę leżąca na podłodze, według jego słów miała spaść z drabiny i w czasie upadku poważnie się poranić. Sąd jednak nie dał wiary wyjaśnieniom mężczyzny.
- Opinia biegłego oraz dowody zebrane w sprawie nie potwierdzają wersji oskarżonego. Lekarze wykluczyli, aby ślady na klatce piersiowej i na żebrach powstały, bo oskarżony przeszedł po ciele żony, spiesząc jej z pomocą. Do tak połamanych żeber i urazów twarzy trzeba użyć ogromnej siły, która pochodziła od oskarżonego. Bił i kopał żonę obutą noga - mówiła sędzia Małgorzata Solecka.
Po sekcji zwłok kobiety okazało się, że miała liczne urazy wewnętrzne, pękła jej wątroba. Dodatkowo też została wyjątkowo brutalni zgwałcona.
- Jak mówił w sądzie biegły, rany powstały w momencie, gdy kobieta leżała. Była bierna, nie mogła się bronić. Siła i determinacja oskarżonego do zdania ran były ogromne, świadczą o tym rany jego żony - dodała sędzia.
W środę mężczyzna usłyszał wyrok 15 lat więzienia. Zdaniem sądu stopień jego winy, a także szkodliwości społecznej były bardzo wysoki. Między innymi dlatego sąd zezwolił na publikacje danych i wizerunku oskarżonego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?