Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Składy opału w powiecie pińczowskim świecą pustkami. "Od dotacji węgla nie przybędzie"

Michał Kolera
Michał Kolera
pixabay
Składy opału w powiecie pińczowskim nie mają węgla. Jeśli już pojawia się kilka ton, natychmiast są rozchwytywane przez klientów, mimo cen trzykrotnie wyższych niż w ubiegłym roku. Jeden ze sprzedawców mówi o obecnej sytuacji na rynku, a także o pesymistycznych prognozach na najbliższe miesiące.

O tym, jak wygląda węglowy biznes od kuchni, opowiada nam jeden ze sprzedawców opału w powiecie pińczowskim. Prosi o anonimowość.

- Jak wszyscy widzą, ceny wzrosły ponad trzykrotnie. W ubiegłym roku tona była dostępna do tysiąca złotych. W tej chwili jest to trzy tysiące, a najdroższy, najbardziej kaloryczny towar dochodzi do trzech i pół. Skąd pochodzi węgiel? Tak naprawdę małe składy opału, takie, jak mój, wiedzą o tym niewiele. Nasi dostawcy mieszają surowiec z różnych krajów i kontynentów. Z dostępnością polskiego węgla, nawet dla dużych graczy na rynku, jest problem - mówi.

Czy na węgiel trzeba się zapisywać?

- Nie prowadzę zapisów, bo to tylko niepotrzebnie stresuje klientów. Co, jeśli węgla po prostu nie nie będzie? Dlatego chętni dowiadują się na bieżąco - tłumaczy przedsiębiorca.

Jak dodaje, pierwsze problemy z dostępnością węgla zaczęły się już we jesienią ubiegłego roku. Jego zdaniem, najgorsze zacznie się po wakacjach, bo przed 1 września mało kto myślał o kupnie opału.

- Rok temu po prostu się dzwoniło, i towar w ciągu tygodnia był u mnie. Teraz muszę się pytać dostawcy, czy w ogóle mogę podesłać transport. Co mi załadują i w jakiej ilości, dowiaduję się w ostatniej chwili - uzupełnia.

Jakie jest jego zdanie o dotacjach do węgla dla gospodarstw domowych?

- Od dotacji węgla nie przybędzie w Polsce. Poniekąd klienci sami napędzają spiralę drożyzny. Kiedy ktoś kupuje na raz cztery-pięć ton węgla, bo myśli, że może być drożej, to wiadomo, że cena wzrasta - mówi.

Według niego mitem jest to, że drobni sprzedawcy dorabiają się na węglu.

- Prowizja w żaden sposób nie wzrosła. Mamy narzuconą stałą marżę. Nasz obrót jest znacznie mniejszy. Jeśli pokazałbym moje najnowsze faktury przedsiębiorcom z innych branż, nie jeden stwierdziłby, że za te pieniądze nie podjąłby się w ogóle prowadzenia biznesu, organizowania transportu. Poza tym trzeba słuchać jeszcze rozżalonych klientów, którzy narzekają, że chce się na nich zbić majątki. Nawet firmy będące szczebel wyżej ode mnie, od których biorę towar, mało zarabiają, bo ponoszą duże koszty związane z transportem i obróbką - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie