Polska - Norwegia 25:30 (11:16)
Polska: Szmal, Wichary - Wiśniewski 2, Krajewski - Bielecki 4, Chrapkowski 2 - M. Jurecki 3, Masłowski 1 - K. Lijewski 4, Rojewski, Szyba 1 - Daszek 1, Orzechowski - B. Jurecki 5 (2), Grabarczyk 1, Syprzak 1.
Turniej w Oviedo jest dla naszej reprezentacji ostatnim sprawdzianem przed rozpoczynającymi się w przyszłym tygodniu w Katarze mistrzostwami świata. Na początek nasz zespół 16 stycznia zagra z Niemcami.
WSZYSTKIE BŁĘDY ŚWIATA W 15 MINUT
Piątkowy mecz z Norwegią nie przyniósł naszym kibicom dobrych wiadomości. Miejmy nadzieję, że nasz zespół nie pokazał wszystkiego, na co go stać, na kilka dni przed mundialem, a nasi gracze grali przede wszystkim tak, żeby nie złapać przypadkowych kontuzji i nie wykreślić się z kadry na najważniejszą imprezę tego roku. Norwegia, która do mistrzostw świata się nie zakwalifikowała, do Hiszpanii przyleciała bez kilku czołowych zawodników i grała bez żadnych obciążeń. Polacy wygrali pod koniec grudnia w Katowicach turniej Christmas Cup, w którym jednak grali z mocno zdekompletowanymi drużynami Czech, Słowacji i Węgier. Nasz zespół wygrał tę imprezę i do Hiszpanii leciał w atmosferze absolutnego optymizmu. Jak na razie okazuje się, że niesłusznie.
W pierwszym kwadransie spotkania z Norwegią drużyna trenera Michaela Bieglera popełniła chyba wszystkie błędy z katalogu baboli piłkarza ręcznego. Kiepska, niespójna, niezdecydowana defensywa dawała sobie rzucać łatwe bramki ze środka boiska, przegrywane były przewagi liczebne, nieporadnie wyprowadzano kontrataki, nieskutecznie kończono sytuacje sam na sam (dramatycznie pod tym względem wypadli nasi skrzydłowi) i rzuty karne, wreszcie mało składnie przeprowadzano ataki pozycyjne. To grzechy, które nasi szczypiorniści powinni wyśpiewać przy najbliższej spowiedzi.
CZERWONA KARTKA DLA WICHURY
W zasadzie skutek przynosiły tylko indywidualne akcje, ale było ich zbyt mało, aby nawiązać do poprawnej, choć przecież niezbyt wyszukanej gry Norwegów. W efekcie, w15 minucie nasz zespół przegrywał 4:9 i nie było żadnych syndromów tego, że jakość gry Polaków się poprawi. W dodatku w 24 minucie czerwoną kartkę za faul poza polem bramkowym dostał nasz bramkarz, Marcin Wichary, który w 10 minucie zmienił Sławomira Szmala.
Nasz zespół nieco usprawiedliwia to, że Biegler w meczu z Norwegami nie skorzystał z Mariusza Jurkiewicza, na środku rozegrania ustawiając Michała Jureckiego, a potem Piotra Masłowskiego.
BYŁ MOMENT NADZIEI...
W drugiej połowie nasza gra nie wyglądała lepiej. W 36 minucie przegrywaliśmy już 13:20. Dzięki golom rozgrywających Vive Tauronu Kielce, Karola Bieleckiego, Krzysztofa Lijewskiego i Piotra Chrapkowskiego, odzyskaliśmy rezon. Niestety, rywale ciągle bezkarnie bombardowali nas ze środkowej strefy, czemu przyglądała się nasza obrona...
DOSZLI ICH NA DWIE, A POTEM ZNOWU GRA ZGASŁA
Ostatni promyk nadziei zgasł osiem minut przed końcem. Norwegowie w ciągu kilkunastu sekund dostali dwie kary i nasi reprezentanci wreszcie to wykorzystali, w 52 minucie po przechwycie i kontrze Michała Szyby przegrywając tylko 23:25. Jednak Norwegowie odpowiedzieli trzema golami z rzędu i było po sprawie.
W sobotę o godzinie 18 "biało-czerwoni" grają z Węgrami, w niedzielę o 13 z Hiszpanią. Wszystkie mecze turnieju na Polsacie Sport.
Polska - Norwegia 25:30 (11:16)
Polska: Szmal, Wichary - Wiśniewski 2, Krajew-ski - Bielecki 4, Chrapkowski 2 - M. Jurecki 3, Masłowski 1 - K. Lijewski 4, Rojewski, Szyba 1 - Daszek 1, Orzechowski - B. Jurecki 5 (2), Grabarczyk 1, Syprzak 1.
Turniej w Oviedo jest dla naszej reprezentacji ostatnim sprawdzianem przed rozpoczynającymi się w przyszłym tygodniu w Katarze mistrzostwami świata. Na początek nasz zespół 16 stycznia zagra z Niemcami.
WSZYSTKIE BŁĘDY ŚWIATA W 15 MINUT
Piątkowy mecz z Norwegią nie przyniósł naszym kibicom dobrych wiadomości. Miejmy nadzieję, że nasz zespół nie pokazał wszystkiego, na co go stać, na kilka dni przed mundialem, a nasi gracze grali przede wszystkim tak, żeby nie złapać przypadkowych kontuzji i nie wykreślić się z kadry na najważniejszą imprezę tego roku. Norwegia, która do mistrzostw świata się nie zakwalifikowała, do Hiszpanii przyleciała bez kilku czołowych zawodników i grała bez żadnych obciążeń. Polacy wygrali pod koniec grudnia w Katowicach turniej Christmas Cup, w którym jednak grali z mocno zdekompletowanymi drużynami Czech, Słowacji i Węgier. Nasz zespół wygrał tę imprezę i do Hiszpanii leciał w atmosferze absolutnego optymizmu. Jak na razie okazuje się, że niesłusznie.
W pierwszym kwadransie spotkania z Norwegią drużyna trenera Michaela Bieglera popełniła chyba wszystkie błędy z katalogu baboli piłkarza ręcznego. Kiepska, niespójna, niezdecydowana defensywa dawała sobie rzucać łatwe bramki ze środka boiska, przegrywane były przewagi liczebne, nieporadnie wyprowadzano kontrataki, nieskutecznie kończono sytuacje sam na sam (dramatycznie pod tym względem wypadli nasi skrzydłowi) i rzuty karne, wreszcie mało składnie przeprowadzano ataki pozycyjne. To grzechy, które nasi szczypiorniści powinni wyśpiewać przy najbliższej spowiedzi.
CZERWONA KARTKA DLA WICHURY
W zasadzie skutek przynosiły tylko indywidualne akcje, ale było ich zbyt mało, aby nawiązać do poprawnej, choć przecież niezbyt wyszukanej gry Norwegów. W efekcie, w15 minucie nasz zespół przegrywał 4:9 i nie było żadnych syndromów tego, że jakość gry Polaków się poprawi. W dodatku w 24 minucie czerwoną kartkę za faul poza polem bramkowym dostał nasz bramkarz, Marcin Wichary, który w 10 minucie zmienił Sławomira Szmala.
Nasz zespół nieco usprawiedliwia to, że Biegler w meczu z Norwegami nie skorzystał z Mariusza Jurkiewicza, na środku rozegrania ustawiając Michała Jureckiego, a potem Piotra Masłowskiego.
BYŁ MOMENT NADZIEI...
W drugiej połowie nasza gra nie wyglądała lepiej. W 36 minucie przegrywaliśmy już 13:20. Dzięki golom rozgrywających Vive Tauronu Kielce, Karola Bieleckiego, Krzysztofa Lijewskiego i Piotra Chrapkowskiego, odzyskaliśmy rezon. Niestety, rywale ciągle bezkarnie bombardowali nas ze środkowej strefy, czemu przyglądała się nasza obrona...
DOSZLI ICH NA DWIE, A POTEM ZNOWU GRA ZGASŁA
Ostatni promyk nadziei zgasł osiem minut przed końcem. Norwegowie w ciągu kilkunastu sekund dostali dwie kary i nasi reprezentanci wreszcie to wykorzystali, w 52 minucie po przechwycie i kontrze Michała Szyby przegrywając tylko 23:25. Jednak Norwegowie odpowiedzieli trzema golami z rzędu i było po sprawie.
W sobotę o godzinie 18 "biało-czerwoni" grają z Węgrami, w niedzielę o 13 z Hiszpanią. Wszystkie mecze turnieju na Polsacie Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?