MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śladem publikacji. Kto uratował życie 75-latka?

Monika Kaczorowska
Wczoraj opublikowaliśmy informację o akcji reanimacyjnej, którą na ulicy Armii Krajowej przeprowadzili dwaj policjanci ze starachowickiej komendy policji. Informację o wydarzeniu otrzymaliśmy z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Po publikacji artykułu do redakcji zadzwoniło kilka osób, świadków zdarzenia, którzy opowiadali, że akcja udzielania pomocy starszemu panu, który zasłabł na ulicy przebiegała inaczej niż podali to w komunikacie policjanci.
- Nie widziałam, aby policjanci reanimowali mężczyznę. Był tam lekarz, który wydawał polecenia ratownikom z karetki pogotowia i strażacy. Lekarz był bardzo opanowany, wiedział co robić. Widać było, że to on wydawał polecenia ratownikom i strażakom - opowiedziała czytelniczka, która zadzwoniła do naszej redakcji.

O przebieg akcji zapytaliśmy strażaków.
- Nie uczestniczyliśmy w akcji od początku. Lekarz, który był na miejscu wysłał do nas policjanta, aby dostarczyć sprzęt do resuscytacji. Na miejscu dowidzieliśmy się, że w działanie włączył się lekarz przejeżdżający prywatnym samochodem. Lekarz udrożnił drogi oddechowe leżącego mężczyzny, wykorzystując nasz sprzęt. Za chwilę podjechała karetka ratownictwa medycznego. Pod nadzorem lekarza prowadziliśmy resuscytację, a lekarz zadysponował podanie leków. Pozostałe czynności prowadzili lekarz i ratownicy medyczni - powiedział Andrzej Pyzik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.

Dotarliśmy do lekarza, który prowadził akcję ratunkową. To anestezjolog z Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej w starachowickim szpitalu, Artur Rymarczyk.
- Jechałem do pracy w czwartek rano. Naprzeciwko komendy policji i straży pożarnej zauważyłem leżącego człowieka i stojących wokół ludzi. Zatrzymałem samochód i podszedłem do leżącego mężczyzny, przy którym nie było wtedy żadnej osoby prowadzącej resuscytację. Być może policjanci reanimowali go wcześniej, ale czynności nie były kontynuowane. Mężczyzna był nieprzytomny, bez oznak życia. Powiedziałem, że jestem lekarzem i przejąłem akcję ratunkową. Chciałbym podkreślić, że otrzymałem bardzo dużą pomoc od funkcjonariuszy Straży Pożarnej, którzy dostarczyli sprzęt do resuscytacji i wentylacji z udrożnieniem dróg oddechowych i prowadzili masaż serca. Przyjechała karetka podstawowa, dzięki czemu mogłem wdrożyć zaawansowane czynności resuscytacyjne. Rozpoznałem migotanie komór, w związku z czym trzy razy wykonana została defibrylacja, zostały podane leki. Przyjechała karetka specjalistyczna. Pacjent został zabrany do szpitala na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Obecnie przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Jego stan jest stabilny, mężczyzna odzyskał świadomość- powiedział Artur Rymarczyk.

O komentarz poprosiliśmy także policjantów.
- Dwaj policjanci z komendy powiatowej policji jako pierwsi podjęli akcję ratunkową. Obaj byli ubrani w cywilne ubrania, ponieważ jeden kończył służbę, a drugi zaczynał. Jeden z funkcjonariuszy przytrzymywał głowę mężczyzny, drugi wykonywał resuscytację. Przywrócili oddech u mężczyzny. W tym samym czasie obok leżącego mężczyzny zatrzymał się policyjny radiowóz. Umundurowani policjanci przekazali rękawiczki do resuscytacji kolegom po cywilnemu. Sami nie mogli wziąć udziału w akcji, ponieważ wieźli osobę zatrzymaną do obsadzenia - wyjaśniła Monika Kalinowska, rzecznik prasowy starachowickich policjantów.
Anestezjolog Artur Rymarczyk dodaje, że w przypadku kiedy zauważymy kogoś leżącego bez oznak życia, należy natychmiast wezwać ratowników medycznych i podjąć resuscytację - sztuczne oddychanie i masaż serca.

- Nawet nieprofesjonalnie udzielona pomoc jest lepsza niż nie zrobienie niczego - mówi lekarz i dodaje, że akcję należy prowadzić do przyjazdu karetki pogotowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie