Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Śląsk jest inny niż Legia - mówi Zbigniew Małkowski, bramkarz Korony przed niedzielnym szlagierem w Kielcach (video)

/SAW/
Na konferencji prasowej przed meczem ze Śląskiem, od lewej Zbigniew Małkowski, trener Leszek Ojrzyński i Artur Lenartowski.
Na konferencji prasowej przed meczem ze Śląskiem, od lewej Zbigniew Małkowski, trener Leszek Ojrzyński i Artur Lenartowski. Fot. Sławomir Stachura
Piłkarze Korony Kielce przygotowują się do niedzielnej potyczki na Arenie Kielc ze Śląskiem Wrocław i bardzo chcą zrewanżować się rywalowi za porażkę z jesieni. Tak jak zrewanżowali się warszawskiej Legii tydzień temu, wygrywając w Kielcach 3:2.

- Legia to już historia. Teraz gramy ze Śląskiem i jemu również chcemy zrewanżować się za przegraną z jesieni - mówi bramkarz Korony Zbigniew Małkowski. Dla niego będzie to szczególny mecz, gdyż jesienią we Wrocławiu już w 24 minucie, ratując zespół przed utratą gola po błędzie obrony, faulował jednego z graczy Śląska i zobaczył czerwoną kartkę. Zbyszek ma nadzieję, że tym razem mecz będzie miał zupełnie inny przebieg, a Korona nie będzie kończyła go w dziewiątkę, tak jak to było w tamtym spotkaniu, gdyż w 40 minucie boisko za czerwoną kartkę musiał również opuścić Tomasz Lisowski.

- Wierzę, że to będzie już zupełnie inny mecz. Jak porównać Śląsk z Legią? To na pewno inny zespół, Legia ma więcej zawodników kreatywnych i większy potencjał. A Śląsk więcej operuje długimi podaniami, ma tak jak my dobrze opanowane stałe fragmenty gry. Ale myślę, że to nie stałe fragmenty będą decydować w niedzielę o wyniku - dodaje Małkowski.

Trener Korony Leszek Ojrzyński też bardzo by chciał zwycięstwa w niedzielę, by tak jak w meczu z Legią jego drużyna stanęła na wysokości zadania.

- Śląsk jest na pewno większą dla nas niewiadomą niż Legia, bo było u nich ostatnio trochę roszad, zwłaszcza w obronie. Ale znamy mocne i słabe strony tej drużyny. Łatwo nie będzie, bo to przecież silny zespół, który dwa sezony temu była wicemistrzem Polski, w poprzednim zdobył mistrzostwo i w tym też ma duże aspiracje. Postaramy się jednak pokrzyżować im szyki w Kielcach, ale najważniejsze, byśmy sami dla siebie nie byli największym zagrożeniem. By nie było nonszalancji i niefrasobliwości, tak jak w pierwszym meczu we Wrocławiu, gdzie były błędy w obronie i w ich konsekwencji czerwone kartki - stwierdził Ojrzyński.

Szkoleniowiec przyznał, że zastanawia się jeszcze nad zmianą na jednej pozycji w stosunku do Legii, a dwie już są pewne, bo Marcin Żewłakow rozwiązał kontrakt z Koroną, a Paweł Sobolewski leczy uraz. A obaj zaczynali z legionistami w pierwszym składzie.

- Do meczu są jeszcze dwa dni, więc mam jeszcze czas by zastanowić się nad obsadą jednej pozycji. Były już jesienią takie mecze, że ostateczny skład rozstrzygał się na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem, bo spotykały nas nieprzewidziane sytuacje i na takie też trzeba być przygotowanym,. Mam nadzieję, że ci co ostatecznie zagrają nie zawiodą i wzbogacimy się w niedzielę o trzy punkty - dodaje Ojrzyński.

Jednym z pewniaków do gry w pierwszym składzie jest defensywny pomocnik Artur Lenartowski, który w meczu z Legią wpisał się na listę strzelców, zdobywając drugą bramkę dla Korony, dającą prowadzenie 2:1.

- Faktycznie była ładna, widziałem na powtórkach - mówi z uśmiechem Artur. - Wiadomo, że to bardzo miłe uczucie zdobywać bramki, ale moje główne zadania jako defensywnego pomocnika są inne. Na kogo trzeba zwrócić uwagę w Śląsku? Skupiamy się na całym zespole, choć wiadomo, że kluczowe jego postacie to Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak, Waldemar Sobota czy Cristian Diaz. Taktyki zdradzać nie mogę, ale wiemy jak z nimi grać i mam nadzieję, że w niedzielę znów będziemy cieszyć się ze zwycięstwa - dodaje Lenartowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie