Sławomir Jedynak: - W Końskich chcę się odbudować

Sławomir Jedynak

Sławomir Jedynak

Ma 30 lat. Mieszka w Stąporkowie. Wychowanek tamtejszego MKS. Grał także w Tramwaju Kraków (liga okręgowa), od lutego 2011 roku w trzecioligowym Granacie Skarżysko. W ubiegłym tygodniu został wypożyczony na rundę jesienną do Neptuna Końskie. Pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego w gimnazjum w Stąporkowie. Kawaler, ma dziewczynę Monikę. W wolnych chwilach lubi oglądać dobre filmy, podróżować.

Piotr Stańczak: Pierwszego swojego spotkania w Neptunie nie wspominasz chyba najlepiej, podobnie zresztą, jak koledzy z drużyny?

Sławomir Jedynak: - Prowadziliśmy 2:0, przegraliśmy 2:3. Niestety, zachowaliśmy się jak juniorzy, daliśmy sobie wydrzeć punkty ambitnie grającym gospodarzom. Cóż, nazwijmy to wypadkiem przy pracy.

Cele Neptuna nie zmieniają się? Walczycie o awans?

- Klub wytycza sobie ambitne plany i to się nie zmienia. Pierwsza porażka w nowym sezonie nie może wszystkiego przekreślać.

Jak przyjęli cię koledzy w Końskich?

- Z aklimatyzacją nie mam problemu, znam część chłopaków z obecnej drużyny. Mam nadzieję, że z dnia na dzień coraz lepiej będę zgrywał się z resztą zespołu.

Dlaczego w ogóle zdecydowałeś się opuścić Granat i przejść do Neptuna?

- Trener Pietrzykowski nie był w stanie zagwarantować mi miejsca w składzie trzecioligowej drużyny, nie chciałem grać w tym czasie tylko A-klasowych rezerwach. Usiedliśmy i doszliśmy do wniosku, że to wypożyczenie będzie najlepsze, tym bardziej, że działacze z Końskich już wcześniej chcieli, żebym grał w Neptunie. Chcę się odbudować po kontuzji, która wyeliminowała mnie z gry na blisko rok.

Okres wypożyczenia kończy się w styczniu przyszłego roku. Wrócisz do Granatu?

- Zawsze stawiam sobie ambitne cele. Na pewno chciałbym jeszcze chociaż rok pograć w trzeciej lidze.

Dziękuję za rozmowę.