W niedzielę odbyło się zakończenie lodowego pleneru, z tańcami muzyka i nagrodami dla twórców.
Wszystko załatwiane było w biegu przez Sławka, którego nawał spraw tak zakręcił, iż dwa dni wcześniej wyjechał z podporządkowanej drogi wprost na inny samochód. Nowiutki chavrolet miał skasowany przód i bok, bo uderzyła w niego przyczepa z blokami lodu, ucierpiał jeep Sławka.
Normalny człowiek zapomniałby o plenerze, zajął się naprawami i przeżywaniem, ale nie on.
Godzinę po wypadku zaczął dzwonić po znajomych przypominając, co jeszcze w związku z finisażem jest potrzebne a w niedzielę zjawił się jakby nigdy nic by poprowadzić imprezę. Ubrany w czapkę z rogami, bo i do kielczan apelował o zabawne nakrycia głowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?