Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Szmal: - Musimy wyrzucić z głów Alicante

Paweł KOTWICA [email protected]
Fot. Sławomir Stachura
Po nieudanych kwalifikacjach olimpijskich polscy piłkarze ręczni wracają do rozgrywek krajowych.

Program turnieju

Program turnieju

Sobota, godz. 17.30 - Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy, godz. 20 - Vive Targi Kielce - MMTS Kwidzyn, niedziela, godz. 15 - mecz o 3. miejsce, godz. 17.30 - mecz o 1. miejsce. Mecze pokażą Polsat Sport Extra (pierwszy półfinał) i Polsat Sport (pozostałe mecze).

W sobotę i niedzielę w Hali Legionów w Kielcach odbędzie się finałowy turniej Pucharu Polski. Gospodarze, Vive Targi Kielce, walczą o dziewiąte takie trofeum w historii klubu i czwarte z rzędu. W sobotnim półfinale zmierzą się z MMTS Kwidzyn, w drugiej parze grają Orlen Wisła Płock i Azoty Puławy. Zdobywcę pucharu poznamy w niedzielę.

Swój pierwszy puchar w barwach kieleckiej drużyny ma szansę wywalczyć bramkarz Sławomir Szmal, który wraz z sześcioma kolegami z Vive Targi Kielce bez powodzenia grał w hiszpańskim Alicante o olimpijski paszport.

Paweł Kotwica: Wyrzucić z głów turniej w Alicante - to chyba było podstawowe zadanie w tygodniu poprzedzającym Final Four Poucharu Polski?

Sławomir Szmal: - Staram się, ale cały czas ktoś mi o tym przypomina. Najprostszą drogą jest zapomnieć o tym, co było i skupić się na tym, co będzie. Oczywiście te mecze z Alicante będą wracały do nas i to długo, bo to były cztery lata marzeń, myślenia o olimpiadzie i ciężkiej pracy. Niestety, pogrzebaliśmy to. Ale teraz przed nami kolejne mecze, musimy zrealizować z klubem te założenia, które postawiliśmy sobie przed sezonem, czyli zdobycie mistrzostwa i Pucharu Polski. Myślę, że zapomnimy o tej traumie wraz z pierwszym gwizdkiem sobotniego półfinału, gdy przy wypełnionej naszymi kibicami hali znowu poczujemy meczową adrenalinę.

Formuła,w której rozgrywany jest Puchar Polski, czyli Final Four, nie jest dla ciebie niczym nowym, grałeś w takich turniejach w Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec.

- W Niemczech jest to naprawdę wielkie wydarzenie, na które już pół roku wcześniej trudno jest kupić bilety. Warto coś takiego zobaczyć, a już nie mówię o tym, że zagrać w takiej imprezie. Fajnie, że zbliżamy się do tego, że ranga Pucharu Polski rośnie i dostaje on taką oprawę. Dla kibiców to spora atrakcja patrzeć na cztery mocne zespoły w ciągu dwóch dni.

Sławomir Szmal

Sławomir Szmal

Urodzony 10 lutego 1978 roku w Strzelcach Opolskich. Piłkarz ręczny Vive Targi Kielce, bramkarz. Wzrost 190 cm, waga 90 kg. W Kielcach od 2011 roku. Poprzednie kluby: Stal Zawadzkie, WKW Opole, Hutnik Kraków, Warszawianka War-szawa, Orlen Płock, TuS N-Luebecke, Rhein-Neckar Löwen. W ubiegłym roku z Vive Targi Kielce awansował do Ligi Mistrzów. Wicemistrz świata (2007), brązowy medalista mistrzostw świata (2009), olimpijczyk z Pekinu (2008). Uznany najlepszym piłka-rzem ręcznym świata w 2010 roku, najlepszy bramkarz mi-strzostw Europy w Austrii (2010). W reprezentacji Polski roze-grał 210 meczów i zdobył 2 bramki. Hobby: bilard, tenis, grzy-bobranie. Żona Aneta, syn Filip.

W sobotnim półfinale zagracie z MMTS Kwidzyn, zespołem, z którym dwa razy wygraliście w lidze, ale w spotkaniu wyjazdowym były problemy, do przerwy przegrywaliście jednym golem.

- MMTS nie jest wygodnym rywalem, bo gra długie akcje, jest zespołem zdyscyplinowanym, szuka dobrych pozycji. Kwidzyn ma zawodników, którzy pojawiali się w reprezentacji Polski, mają spore doświadczenie. Nie można go lekceważyć.

Kto zagra w niedzielnym finale?

- Wszyscy spodziewają się, że my i Wisła Płock. Byłoby fajnie sprawdzić się przed ewentualną grą z tym przeciwnikiem w finale ligi.

Rok temu Vive Targi Kielce w finale Pucharu Polski rozbiło Wisłę na jej terenie różnicą 13 bramek.

- Ale potem nie miało to żadnego znaczenia i mistrzem Polski został zespół z Płocka. Jeśli ktoś cię pokona, to czujesz do niego większy respekt. W tym sezonie myśmy ten respekt chyba zbudowali, ale trzeba go podtrzymywać w każdym kolejnym meczu.

A co powiesz o swojej formie? Po kontuzji nie ma już śladu, zagrałeś kilka świetnych meczów w naszej lidze i Lidze Mistrzów, ale w Alicante nie było już tak dobrze…

- Wynikało to chyba z tego, że z powodu kontuzji na jakiś czas wypadłem z kadry, nie pojechałem na mistrzostwa Europy do Serbii. Czułem, jakby mi trochę brakowało zgrania. Ale czuję się bardzo dobrze i myślę, że jestem w dobrej dyspozycji. Ten tydzień po kadrze a przed pucharem był nam potrzebny, żeby sobie przypomnieć pewne rzeczy, od nowa przyzwyczaić się do siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie