Ślepa ufność drogo kosztuje - coraz więcej oszukanych "na wnuczka"

Jak nie dać się oszukać

Policjanci apelują do mieszkańców i prezentują kilka zasad, których stosowanie minimalizuje ryzyko, że padniemy ofiarą oszustwa.
1. Nie każdy, kto dzwoni lub puka do drzwi ma uczciwe zamiary.
2. Zanim otworzycie drzwi nieznajomemu zadbajcie o to, by towarzyszyła Wam osoba zaufana (rodzina, sąsiad)
3. W przypadku osób podających się za przedstawicieli instytucji zawsze żądajcie legitymacji lub identyfikatora
4. Nigdy nie przekazujcie żadnych pieniędzy osobom obcym
5. Nie udzielajcie przez telefon żadnych informacji dotyczących danych osobowych, numerów, kont bankowych, haseł do nich oraz stanu majątkowego
6. Nie wierzcie Państwo w żadne fantastyczne okazje! Nie ma takich.
7. Zapamiętajcie jak najwięcej szczegółów dotyczących wyglądu i zachowania osoby, która wzbudza Państwa niepokój
8. W razie jakichkolwiek podejrzeń lub wątpliwości powiadomcie Policję osobiście lub telefonicznie.
9. O wszystkich próbach wyłudzania pieniędzy natychmiast informujcie Państwo policję korzystając z numeru alarmowego 997 lub 112.

Osoby starsze stały się w ostatnim czasie bardzo narażone na różnego rodzaju akty przemocy i oszustów, którzy w dość łatwy sposób kradną czasem pokaźne oszczędności seniorów.

SENIORZE, UWAŻAJ NA "WNUCZKA"

Tylko w tym roku na terenie Powiśla doszło już do co najmniej kilkunastu przypadków oszustw, których efektem była strata oszczędności, które liczone są w tysiącach złotych. Zwłaszcza osoby samotne mogą spodziewać się wizyty oszusta, który jest w stanie podszyć się pod każdego. Wystarczy krótka lektura kroniki policyjnej, aby dowiedzieć się, w jaki sposób działa oszust i w jaki sposób wykorzystuje brak zdrowego rozsądku u swojej ofiary.

Kilkanaście dni temu do samotnie mieszkającej 83-latki ze Staszowa dzwoni młody mężczyzna. Podaje się za wnuczka. Mówi, że miał wypadek, że połamał żebra i rękę, zniszczył samochód. Potrzebuje pieniędzy, bo musi się wykupić. Potrzebuje ich szybko, najlepiej zaraz. Wnuczek wypytuje, ile kobieta ma pieniędzy w domu. Gdy staruszka wyjawia, że blisko 2 tysiące, ten prosi ją o to, aby dała je jego koledze. Kobieta wykonuje prośbę "wnuczka" i traci oszczędności.

CHWILA NIEUWAGI KOSZTUJE UTRATĘ DUŻYCH OSZCZĘDNOŚCI

Maj tego roku. Połaniec. Do drzwi starszego małżeństwa pukają dwie kobiety. Mówią, że są z opieki społecznej. Po co przyszły? Oferują wykonanie badania, które umożliwi staruszkom pobieranie wyższej emerytury. Ale to bajka, bo zamiast badania i wyższej emerytury z portfela ginie 5 tysięcy złotych.

Lipiec tego roku. Ponownie Staszów. Do samotnie mieszkającej 81 - latki przychodzi kobieta, mówiąc, że jest pracownikiem wspólnoty mieszkaniowej i chce sprawdzić… drożność instalacji kanalizacyjnej. Starsza kobieta i pani "z administracji" idą do łazienki, by sprawdzić drożność. Przez kilkanaście minut leją wodę, okazuje się, że na szczęście instalacja jest drożna. Ale koszt tej wizyty jest ogromny, bo w tym samym czasie druga osoba wchodzi do mieszkania i kradnie ponad 20 tysięcy złotych.

Maj tego roku. Gmina Osiek. Do domu pewnego małżeństwa przychodzą dwie kobiety najprawdopodobniej narodowości romskiej. Oferują do sprzedaży odzież. Wschodzą do środka. Prezentują swoją ofertę. Po prezentacji okazało się, że z domu zniknęło około 19 tysięcy złotych oszczędności.
WYKRYĆ I ZŁAPAĆ TRUDNO, ALE CZASEM SIĘ UDAJE

To tylko kilka z kilkunastu tak samo kończących się historii. Sposoby są przeróżne, ale efekt tego typu wizyt i telefonów od "wnuczków" jest zawsze taki sam. Strata dużych pieniędzy. A po łatwy łup przyjeżdżają nie tylko oszuści nie z sąsiedniej wioski, ale często z innych województw. W niektórych przypadkach udaje się ich wykryć i złapać.

Na początku listopada świętokrzyscy policjanci zatrzymali 39 - letnią kobietę i 58 - letniego mężczyznę, którzy według policji "odwiedzali" starszych mieszkańców Sandomierza. Podawali się za pracowników administracji, którzy przyszli zwrócić pieniądze za wodę. Będąc w mieszkaniu, jedna osoba rozmawiała z domownikiem, natomiast druga szukała wartościowych rzeczy i kradła je.

Łupem złodziei padły pieniądze, biżuteria a nawet poduszki i ubrania. Okazało się, że to córka i jej ojciec, którzy przyjechali z Krakowa, a z administracją nie mają nic wspólnego. Policjanci zatrzymali ich w województwie podkarpackim, gdy jechali swoim BMW. Podczas składania wyjaśnień "rodzinka" przyznała się do czterech kradzieży. Grozi im 5 lat więzienia.

BEZPIECZNY SENIOR, CZYLI ZDĄŻYĆ PRZED OSZUSTEM

Policjanci starają się dotrzeć do seniorów, zanim ci staną się ofiarami oszustów. W powiecie staszowskim stróże prawa z komendy powiatowej zaplanowali cykl spotkań ze starszymi mieszkańcami "Bezpieczny Senior", na których omawiane są kwestie związane z bezpieczeństwem, zwłaszcza pod kątem oszustów.

W ubiegłym piątek policjanci odwiedzili słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Podczas spotkania przedstawiono prezentację dotyczącą bezpieczeństwa osób starszych. Zwrócono uwagę na zagrożenia, na które najczęściej mogą być narażone te osoby. Omówiono również metody działania przestępców oraz sposoby postępowania i reagowania w sytuacjach niebezpiecznych. Zauważamy w ostatnim czasie zwiększenie liczby tego typu oszustw. Staramy się dotrzeć do osób starszych przed złodziejami - mówi Aneta Nowak - Lis, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.

Policjanci chcą dotrzeć do jak najszerszej grupy osób. - Będziemy inicjować spotkania z sołtysami i mieszkańcami. W akcję włączają się dzielnicowi, którzy będą odwiedzali osoby samotnie mieszkające - dodaje Aneta Nowak - Lis.

Sprawa jest poważna, bo metody oszustów stale się zmieniają. Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach wydała komunikat, w którym ostrzega przed oszustami, którzy oferują dekodery i fikcyjne umowy do odbioru telewizji cyfrowej.