Słońce, ciepłe dni sprzyjają zakładaniu nowych związków. Każdy chciałby się zakochać

- Po długiej zimie nasze samopoczucie z każdym dniem się poprawia, mamy ochotę na dłuższe spacery, romantyczne pocałunki, bliskość z drugim człowiekiem, stąd o tej porze roku szczególnie chciałoby się z kimś być - tłumaczy Jarosław Kania, psychoterapeuta.

- Amerykańskie badania dowodzą, że to właśnie z początkiem wiosny myślimy najczęściej o nawiązaniu romansów i chętniej otwieramy się na nowe znajomości. Na pozytywne samopoczucie zdecydowanie wpływa silnie słoneczne światło, które bez wątpienia dodaje nam energii. Czujemy się piękni i młodzi, co ułatwia relacje z partnerem i wspomaga proces "zakochania".

Zgadza się z tym kielczanka Marta Wrona. - Często spaceruję nad kieleckim zalewem i z zazdrością spoglądam na pary tulące się i całujące na ławeczkach - przyznaje. - Zimą tak tego nie odczuwałam, ale teraz, gdy zrobiło się ciepło cała moja dusza rwie się do tego, żeby kogoś poznać. Mam nadzieję, że przed latem wreszcie spotkam kogoś dla siebie.

Kupują kwiaty, marzą o spacerach

Również w kieleckich kwiaciarniach sprzedawczynie przyznają, że od odkąd zrobiło się ciepło znacznie wzrosła liczba sprzedanych kwiatków - Zakochani panowie najczęściej kupują róże i mieszane bukiety złożone z margaretek, frezji, lilii - opowiada sprzedawczyni Grażyna Putowska. - Wielu z nich szczęście ma wypisane na twarzy. Ale są też tacy, którzy narzekają, że są sami i chcieliby jakimś romantycznym bukietem zaskoczyć upatrzoną kobietę.

Kamil Majchrzak, student Politechniki Świętokrzyskiej, który również poszukuje dla siebie drugiej połówki zgadza się z tym, że gdy jest ciepło brak partnerki odczuwa się najdotkliwiej. - W weekendy chciałbym z kimś ukochanym wybrać się za miasto, w długie wieczory pochodzić z dziewczyną po Sienkiewicza ze rękę, wiosna zdecydowanie sprzyja takim pragnieniom - rozmarza się. - W chłodne dni siedziałem przeważnie w domu, ale teraz bardzo chciałbym z kimś być. Jakbym poznał fajną partnerkę, to zupełnie inaczej myślałbym o zbliżających się wakacjach. Większe szczęście mieli kielczanie Magda Gawlik i Grzegorz Figiel, poznali się maju i teraz w maju biorą ślub.

Decyduje chemia

Seksuolog Paweł Grynda wyjaśnia, że wiosenne zakochania mają swe swoje źródło w związkach chemicznych, jakie wydziela nasz organizm. - Ludzkie ciało, podobnie jak w przypadku zwierząt, emituje feromony, które stymulują reakcje seksualne innych osób - tłumaczy.

- W efekcie, choć nie do końca jesteśmy tego świadomi, wybieramy partnera kierując się jego zapachem. Wiosną, kiedy dni są dłuższe i zdecydowanie cieplejsze, nasze ciało wydziela więcej feromonów, przez co wzrasta na przykład ochota na miłość i seks. Poza tym jesteśmy bardziej zrelaksowani, częściej się uśmiechamy, co pozytywnie wpływa na naszą atrakcyjność.

Sześćdziesięcioletnia pani Kazimiera Piróg, która od dwóch lat jest w związku z panem Stefanem widzi to tak, że podobnie jak w przypadku roślin i zwierząt, również organizm ludzki niejako budzi się wiosną do życia i do miłości z zimowego snu. - A z tego, co widzę nawet po moich wnuczkach to też chętniej umawiają się na randkę w maju, niż w listopadzie.

Na pewno łatwiej poszukiwać kogoś wiosną, niż zimą potwierdza psychoterapeuta Martyna Kupiecka. - Bo w ciepłe dni wydzielane przez organizm feromony, wysyłając sygnały o naszej gotowości seksualnej, pobudzają sferę intymną osobników płci przeciwnej - tłumaczy. - Jaśniej się ubieramy, mamy lepsze włosy, bardziej odkryte ciało. Przypływ energii sprawia, że szczególnie wtedy ogarnia nas tęsknota za miłością. Spacer w słońcu, w towarzystwie bliskiej osoby wydaje nam się czymś upragnionym.